– Pomysł zatrudnienia Jingyin Zhanga w Treflu Gdańsk wyszedł od Mirosława Przedpełskiego. To jest projekt pomiędzy federacją siatkówki Polski i Chin w ramach zbierania doświadczeń i know-how przez Chińczyków. Niemal wszystkie koszty jego pobytu w naszym klubie ponoszą Chińczycy – mówi w rozmowie z serwisem Sportowy24.pl Justyna Gdowska, rzeczniczka prasowa Trefla Gdańsk.
O transferze chińskiego zawodnika Trefl Gdańsk poinformował z końcem stycznia. Do tej pory Jingyin Zhang zagrał już w czterech meczach i zdobył dla Trefla 43 punkty. Najwięcej 24 oczka reprezentant Chin zdobył w starciu z BBTS-em Bielsko-Biała, w którym do sześciu asów serwisowych i dwóch bloków dołożył też 16 skutecznych ataków (ponad 76% skuteczności). W meczu z Cuprum Lubin Zhang również pokazał już swoje możliwości, zdobywając 18 punktów. Jak to się stało, że chiński zawodnik trafił do PlusLigi? Okazuje się, że wszystko stało się za sprawą ścisłej współpracy federacji z Polski i Chin, a rodzima federacja Zhanga mocno partycypuje w jego pobycie w Polsce – ponosząc część kosztów.
– To Mirosław Przedpełski skontaktował się z prezesem Trefla Dariuszem Gadomskim i od niego wyszedł temat możliwej współpracy pomiędzy Polską, a Chinami. Zostaliśmy wybrani do pilotażu współpracy. Na pewno duże znaczenie miał fakt, że w lipcu odbędzie się Gdańsku turniej finałowy Ligi Narodów. Ale Trefl wybrano także dlatego, że nasz klub bardzo dobrze działa na polu marketingowym. Na mocy współpracy z chińską federacją będziemy odpowiadać między innymi za rozwój social mediów zawodnika – dodaje Justyna Gdowska.
Do naszego kraju Jingyin Zhang nie przyjechał sam. Są z nich chińscy trenerzy, którzy pracują też z tamtejszą reprezentacją.
– Trenerzy z Chin mają pomagać Zhangowi, ale też czerpać z polskiej myśli szkoleniowej. Oni byli już u nas w lipcu ubiegłego roku, gdy Chińczycy grali z Polską w Lidze Narodów. Jingyin nie czuje się w Gdańsku sam, ale nie mówi dobrze po angielsku. Bariery językowe pomaga mu pokonywać właśnie jeden z trenerów, który bardzo dobrze posługuje się angielskim – zakończyła rzeczniczka Trefla Gdańsk.
Więcej w artykule Zbigniewa Czyża, w serwisie Sportowy24.pl.
źródło: opr. własne, sportowy24.pl