Na otwarcie 26. kolejki BBTS Bielsko-Biała podjął przed własną publicznością Trefl Gdańsk. Gospodarze rozpoczęli spotkanie od wygranego seta, jednak w dwóch następnych prym wiedli gdańscy siatkarze. W czwartej, bardzo zaciętej partii lepsi okazali się gdańszczanie i to oni mogli cieszyć się z wygranej w całym meczu.
Choć wydawało się, że gdańszczanie od początku delikatnie przewodzą grze, to as serwisowy Radosława Puczkowskiego pozwolił prowadzić BBTS-owi 6:5. Trefl cały czas próbował naciskać, ale miejscowi zagrali wtedy blokiem i gdy kolejny raz tak punktowali było 10:8. Atakować starali się Mariusz Wlazły i Mikołaj Sawicki, ale ten pierwszy też się pomylił, a Jake Hanes kontrą dołożył kolejny punkt do przewagi bielszczan (16:13). Do walki zerwał się jeszcze Jan Martinez, ale w ofensywie gości było za dużo błędów, które uniemożliwiały pościg. W końcówce jeszcze dwa punkty zagrywką zdobył Sawicki, ale straty były za duże i zepsutym serwisem zakończył on seta.
W pierwszych akcjach drugiej partii to miejscowi zaczęli mieć problemy w ataku i dwa punkty nadwyżki wypracowali gdańszczanie. Po kolejnym błędzie BBTS-u Trefl prowadził 8:5. Goście zaczęli punktować też w serii, gdy w polu zagrywki stanął Jingyin Zhang. Gra bielszczan wtedy się zupełnie posypała. Nowy nabytek ekipy z Gdańsk opuścił strefę serwisu dopiero, gdy jego drużyna prowadziła 16:6. Goście złapali wiatr w żagle, za linią końcową wstrzelił się też Wlazły (21:9), a pojedyncza zagrywka Sinoskiego i blok Konstantina Cupkovicia zupełnie nie wpłyneły na przebieg seta, pewnie wygranego przez Trefla.
Hanes w dużej mierze trzymał atak BBTS-u w pierwszych chwilach kolejnej odsłony, a miejscowi wypracowali dwupunktową nadwyżkę. Sami też podali rywalom rękę, oddając prowadzenie błędem, ale zagrywka Wojciecha Sieka i kontra Puczkowskiego przywróciły nadwyżkę na bielską stronę (14:12). Wszystko zmieniło się przy zagrywkach Lukasa Kampy. Raz za razem atakował skutecznie Zhang, a Karol Urbanowicz zagrał blokiem i to Trefl prowadził wyraźnie (19:15). Miejscowi od razu wyrównali, a duża w tym zasługa bloków Sieka. Gra rozpoczęła się od nowa, a kluczowy w końcówce okazał się atak Zhanga, a także kończąca całą partię zagrywka Sawickiego.
Trefl od początku próbował przejąć inicjatywę, ale BBTS się bronił, a w dodatku po asie serwisowym Konrada Formeli prowadził 6:5. Co trochę bielszczanie punktowali zagrywką, dzięki temu utrzymywali się na prowadzeniu, które cały czas było jednak zagrożone. Dobre serwisy Zawalskiego i uderzenie z przechodzącej Formeli zwiększyły trochę przewagę miejscowych, a Trefl dwoma zepsutymi atakami dołożyło im kolejne punkty (15:11). Gospodarze utrzymali przewagę tylko jakiś czas i przy zagrywkach Sawickiego przyjezdni odrobili wszystko. On sam serwisem odzyskał prowadzenie dla swojej drużyny (18:17). Miejscowi robili, co mogli, najmocniej Hanes i po bloku Zawalskiego mieli dwa oczka przewagi (21:19), ale dobrze w polu zagrywki spisywał się też Kamil Droszyński, a w bloku i ataku Zhang, dając prowadzenie Treflowi (22:21). Goście nie wypuścili już tej szansy z rąk i zamknęli całe spotkanie niedługo później.
MVP: Jingyin Zhang
BBTS Bielsko-Biała – Trefl Gdańsk 1:3
(25:23, 14:25, 22:25, 23:25)
Składy zespołów:
BBTS: Hanes (18), Siek (11), Formela (10), Puczkowski (7), Zawalski (5), Dosanjh, Teklak (libero) oraz Cupkovic (3), Sinoski (2), Fijałek (libero)
Trefl: Sawicki (21), Wlazły (11), Urbanowicz (8), Niemiec (7), Franchi-Martinez (2), Kampa (1), Perry (libero) oraz Zhang (23), Nasevich (3), Droszyński
GALERIA Z MECZU
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi w sezonie 2022/2023
źródło: inf. własna