W niedzielnym meczu w Ergo Arenie Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała 3:1 Trefla Gdańsk. Obie drużyny zaprezentowały licznie zgromadzonej publiczności bardzo dobre widowisko. – Trefl jest naprawdę dobrą drużyną. Spodziewałem się, że będzie z nimi zaciekła walka. Małe detale w trzeciej partii zdecydowały o tym, kto wygra. Cieszę się, że to byliśmy my. Zabieramy do domu trzy punkty, co jest dla nas bardzo ważne – powiedział po meczu MVP spotkania, Uros Kovacević.
Zawiercianie słabiej weszli w mecz z Treflem Gdańsk, ale potem odnaleźli już swój rytm. – Na pewno wpływ na to miał brak treningu w Ergo Arenie. Byliśmy w niej tylko na pół godzinki dzisiaj rano, aby trochę poodbijać i tyle. Rywale bardzo dobrze grali w tym pierwszym secie. Często odrzucali nas od siatki. Mieliśmy swój plan, ale na początku nie bardzo nam to wszystko funkcjonowało. Może brakowało tego bloku, ale później, jak pokazała reszta spotkania, to dobrze się to układało i funkcjonowało – powiedział po meczu Miłosz Zniszczoł. Aluron CMC dopiero jako druga drużyna w tym sezonie wywiozła z Gdańska komplet punktów. –Zawodnicy Trefla bardzo dobrze zagrywają. Gdy oglądaliśmy ich poprzednie mecze, to widzieliśmy, że to ich ogromny atut, którym budują sobie przewagę. Udało się ich 1-2 razy przytrzymać, potem dobrze zagraliśmy na siatce i było widać, że z nich zeszło powietrze. U nas wszystko fajnie funkcjonowało, co było bardzo ważne – powiedział doświadczony środkowy.
Środkowy Aluron CMC Warty Zawiercie zanotował trzy bloki punktowe, pięć wybloków. – Mógłbym jeszcze parę piłek więcej dostać w ataku, ale nie marudźmy. Wygraliśmy za 3 punkty, a to jest dla nas najważniejsze. To, jak ja punktuję, nie ma aż takiego znaczenia. Cieszę się, że mogłem pomóc zespołowi.Do Gdańska zawiercianie przyjechali nie autokarem, a pociągiem. – Dla nas to nowe doświadczenie. Myślę, że prawie każdy z nas pierwszy raz w karierze jechał w taki sposób na mecz. Fajna sprawa, bo Pendolino jedzie do Gdańska tylko cztery i pół godzinki.
MVP meczu został już po raz siódmy w tym sezonie Uros Kovacević. Serb podkreślił, że nie był to łatwy mecz. – Trefl jest naprawdę dobrą drużyną. Spodziewałem się, że będzie z nimi zaciekła walka. Małe detale w trzeciej partii zdecydowały o tym, kto wygra. Cieszę się, że to byliśmy my. Zabieramy do domu trzy punkty, co jest dla nas bardzo ważne.
Było trochę emocji na boisku, nie tylko tych dobrych. Czasami robiło się gorąco. To cecha spotkań, w których gra się przeciwko tak wymagającemu przeciwnikowi. – Czasami musimy się jakoś pobudzić, zrobić coś, co nas do tego popchnie. Na szczęście wygraliśmy to spotkanie, bo tak jak mówiłem, nie było łatwo. Nie graliśmy wcześniej w tak dużej hali, co było dla nas trudne, ale podobnie jak rok temu, wygraliśmy. Jestem szczęśliwy, że z Gdańska wracamy z kompletem punktów – tłumaczy Kovacević. Podkreślił też, że ta wygrana jest cenna w kontekście zbliżającego się turnieju finałowego Pucharu Polski. – Bardzo ważna, chociażby dla naszej pewności siebie i przygotowania formy. Szczególnie dla mnie, bo przecież niedawno wypadłem na trzy tygodnie. Dzisiaj też męczyłem się ze swoją fizyką i zmęczeniem. Cisnąłem jednak i dałem z siebie 100 procent. Z upływem czasu idzie mi coraz lepiej – zakończył MVP niedzielnego meczu.
źródło: aluroncmc.pl