Chemeko-System Gwardia Wrocław bez straty seta pokonała PZL LEONARDO Avię Świdnik. – Mecz wydaje mi się, że stał na bardzo wysokim poziomie, były mocne strzały z zagrywki zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Bardzo dużo obron, wybloków, bloków. Myślę, że ten mecz mógł cieszyć oko. Na szczęście jest 3:0 dla nas – powiedział po sobotnim spotkaniu Bartłomiej Zawalski.
Świdniczanie nie zdołali przerwać serii porażek. Podopieczni trenera Chwastyniaka nie urwali nawet seta Gwardii Wrocław. Pierwsze dwa sety były zacięte, dopiero w trzecim inicjatywę przejęli goście. – Myślę, że na pewno wynik nie odzwierciedla tego, jak wyglądał ten mecz, szczególnie ostatni set. Mecz wydaje mi się, że stał na bardzo wysokim poziomie, były mocne strzały z zagrywki zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Bardzo dużo obron, wybloków, bloków. Myślę, że ten mecz mógł cieszyć oko. Na szczęście jest 3:0 dla nas. Cieszymy się z trzech punktów, szczególnie po takim ciężkim okresie, jaki mieliśmy ostatnio. Tym bardziej te punkty cieszą na trudnym terenie w Świdniku. Kibice tu dopisują, ale wydaje mi się, że bardziej nam to sprzyjało niż gospodarzom – powiedział po spotkaniu Bartłomiej Zawalski.
W świdnickiej hali ponownie nie brakowało na trybunach kibiców, którzy starali się wspierać swoją drużynę. – Ja bardzo lubię grać przy dużej publiczności, przy takim hałasie. Nakręca mnie to i myślę, że wielu zawodników z naszej drużyny ma dokładnie tak samo jak ja. Szkoda, że nie było kibiców naszej drużyny. Mimo wszystko wiem, że oni się zawsze starają a to był bardzo długi wyjazd, ale na pewno wszyscy śledzili wyniki na stronie. Bardzo dobrze się tak gra – powiedział środkowy zespołu z Wrocławia.
Wrocławianie zrewanżowali się rywalom za porażkę 1:3 we własnej hali. – W porównaniu do tego pierwszego meczu byliśmy wstanie odwrócić grę na zagrywce. Nie ma co ukrywać, w pierwszym meczu u nas we Wrocławiu świdniczanie rozbroili nas zagrywką. Wydaje mi się, że ten element był plusem w sobotnim meczu dla nas. Bardzo dużo nam to dało, odrzuciliśmy przeciwników od siatki, co pozwoliło nam na lepszą grę w bloku – stwierdził Zawalski.
Goście aż sześciokrotnie skutecznie zatrzymali atak lidera świdniczan – Mateusza Rećko. – Nie ma co ukrywać, Mateusz jest jednym z liderów drużyny ze Świdnika, więc na pewno bloki na nim cieszyły, ale to nie było tylko na tej zasadzie, że tylko dobrze graliśmy w bloku, wiele elementów się na to składało – podkreślił wrocławski środkowy.
Po 22. kolejce wrocławianie plasują się na 5. miejscu w tabeli. Do obecnie czwartego Mickiewicza tracą trzy oczka. – Najważniejsze jest to, żeby nie falować jeśli chodzi o poziom naszej gry, żeby cały czas utrzymywać minimum i nie schodzić poniżej niego. Ostatnio nie udawało nam się to, mieliśmy wahania, ale miejmy nadzieję, że to będzie pozytywny impuls do tego, żeby dobrze grać w następnych meczach.
W kolejnej serii spotkań wrocławianie we własnej hali podejmą PSG KPS Siedlce. – Nie ma co ukrywać, liga jest wyrównana, siedlczanie są teraz na fali. Myślę, że na pewno będą chcieli przyjechać do nas i odgryźć się za pierwszy mecz. Na pewno będzie czekało nas ciężkie spotkanie, więc zapraszamy wszystkich kibiców d hali Orbita. Mam nadzieję, że licznie dopiszecie nam i poniesiecie nas waszym dopingiem – zakończył Zawalski.
źródło: Gwardia Wrocław - facebook, opr. własne