W pierwszym z niedzielnych meczów PlusLigi Trefl Gdańsk podejmował Aluron CMC Wartę Zawiercie. W pierwszych trzech setach tego spotkania nie brakowało walki i ciekawych wymian. Gospodarze wygrali pierwszą odsłonę, ale w kolejnych lepsi byli już podopieczni trenera Winiarskiego. Najbardziej jednostronna była ostatnia partia, którą goście wygrali do 14. Szansę na debiut w PlusLidze otrzymał Jingyin Zhang.
Już pierwsze trzy akcje należały do gospodarzy, a w kolejnych Trefl tylko zwiększał różnicę. Dobrze spisywali się Bartłomiej Bołądź i Mikołaj Sawicki, a także Karol Urbanowicz (8:3). Pojedyncze akcje Dawida Konarskiego w żaden sposób nie nawiązywały do rywali. Gdańszczanie zdecydowanie zdominowali boisko. Dopiero dwa asy serwisowe Miguela Tavaresa zaczęły coś wnosić do gry Warty (8:11), jednak miejscowi ani myśleli oddać inicjatywy. Trener Winiarski poprosił o przerwę, gdy kolejny atak skończył Sawicki, a Trefl prowadził 14:9. Zawiercianie próbowali ugryźć przeciwnika i gdy Uros Kovacević uderzył w kontrze znowu zmniejszyli dystans (13:16) i uaktywnili się. Rywale jednak kontrolowali jednak sytuację, odpowiadali udanymi atakami, utrzymując bezpieczną przewagę. Bołądź zagrywką jeszcze dołożył jeden cios (22:17) i Trefl gładko zamknął tego seta, a w samej końcówce zadebiutować mógł nowy chiński nabytek gdańskiego klubu.
Drugą partię rozpoczęła ciekawa gra obu ekip, które wymieniały się nie tylko atakami, ale i blokami. Gdy po raz kolejny na środku zatrzymał rywala Miłosz Zniszczoł, Warta prowadziła dwoma punktami, a po autowym uderzeniu Bołądzia już 8:5. Przy zagrywkach Zniszczoła kolejne punkty wpadały na konto gości, a grę przerwał szkoleniowiec Trefla (8:13). Gdańszczanom ciężko było wbić się w pole gry po stronie rywali, próbowali ratować się blokiem, ale nie mogli dać się Warcie mocniej we znaki. Tym bardziej, że w ich grze pojawiły się błędy (10:16). Sygnał do walki dał swojej ekipie dwoma blokami Lukas Kampa, ale zawiercianie też punktowali tym elementem i kontrolowali grę (19:13). Po uderzeniu Bartosza Kwolka było już 23:15 i niedługo później w meczu mieliśmy remis.
Po wyrównanym początku na dwa punkty przewagi po kontrze Kwolka uciekli goście, ale szybko sami autowym atakiem doprowadzili do remisu. Warta po raz kolejny uciekła, ale blok Patryka Niemca wyrównał, a jego zagrywka po kolejnych minutach dała Treflowi prowadzenie 14:13. Miejscowi nie ustrzegali się jednak błędów, a po drugiej stronie świetnie grał Kwolek, dając swojej drużynie prowadzenie 18:15. O czas poprosił trener gospodarzy, a po nim jego ekipa zaczęła odrabiać straty i kończyła długie wymiany (18:18). W samej końcówce po obu stronach nie zabrakło błędów w ataku. Kluczową rolę w niej odegrał Kwolek, którego atak zakończył seta.
Pierwsze akcje kolejnego należały do Konarskiego, który najpierw zagrał w ataku, a następnie w bloku. Zawiercianie rozkręcali się z każdą kolejną akcją i po kontrze Kwolka prowadzili 8:4. Blok dołożył też Krzysztof Rejno i było 11:6. Robił, co mógł Bołądź, ale to goście nadawali ton grze i po uderzeniach Kovacevicia mocno zbliżyli się do wygranej w całym meczu (16:9, 18:10). W końcówce mylić się zaczął nawet Sawicki, a ekipa z Zawiercia szybko wygrała partię i co za tym idzie, także całe spotkanie. Kropkę nad „i” postawił Tomasz Kalembka, punktem z pola serwisowego.
MVP: Uros Kovacević
Trefl Gdańsk – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3
(25:21, 17:25, 23:25, 14:25)
Składy zespołów:
Trefl: Martinez (5), Niemiec (5), Bołądź (21), Kampa (2), Urbanowicz (7), Sawicki (18), Perry (libero) oraz Czerwiński, Zhang (1) i Zaleszczyk
Warta: Kwolek (17), Rejno (5), Zniszczoł (8), Konarski (11), Tavares (3), Kovacević (21), Danani (libero) oraz Kalembka (1), Kozłowski, Dulski i Łaba
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna