– W ligowej tabeli jest taki ścisk, że każdy mecz będzie decydował o awansie do play-off, nie tylko z bezpośrednimi rywalami. Te dwa najbliższe spotkania będą tak samo ważne jak konfrontacje z ekipami ze Lwowa, Radomia czy Bełchatowa – powiedział drugi trener Indykpolu AZS Olsztyn, Marcin Mierzejewski.
Po czterech wygranych z rzędu siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn musieli uznać wyższość Asseco Resovii Rzeszów, która jest aktualnym liderem PlusLigi. Podopieczni Javiera Webera walczyli, ale zdołali ekipie z Podkarpacia urwać tylko seta. – Na pewno nie zagraliśmy tego, co chcieliśmy. Ten mecz od początku nie układał się tak, jak byśmy chcieli. Trzeba jednak też wyciągnąć pozytywy. Po gładko przegranym pierwszym secie potrafiliśmy wrócić do gry i nawiązać wyrównaną walkę. Niewiele zadecydowało o tym, że nie zdobyliśmy chociażby punktu. Jaki jest z tego wniosek? Każda akcja na każdym etapie seta jest niezwykle ważna – przyznał drugi trener olsztynian, Marcin Mierzejewski.
Na sześć kolejek przed końcem fazy zasadniczej akademicy z Kortowa zajmują w tabeli siódme miejsce, ale wciąż nie są pewni gry w play-off. Przed nimi dwa niezwykle ważne starcia – w niedzielę z Projektem Warszawa, a następnie w piątek zaległe z Treflem Gdańsk. – W ligowej tabeli jest taki ścisk, że każdy mecz będzie decydował o awansie do play-off, nie tylko z bezpośrednimi rywalami. Te dwa spotkania będą tak samo ważne jak konfrontacje z ekipami ze Lwowa, Radomia czy Bełchatowa – podkreślił asystent Javiera Webera.
Indykpol nie będzie miał łatwej przeprawy z rywalami ze stolicy, którzy w ostatnich tygodniach są na fali. Wygrali 10 z 11 spotkań, a ostatnią porażkę ponieśli 18 grudnia minionego roku. – Ekipa Projektu ma mocne skrzydła – Szalpuk, Tillie czy Weber to są zawodnicy, którzy potrafią wygrać mecz. Oprócz tego jest Janek Firlej, którego doskonale znamy. Wiemy, że jest to bardzo dobry i inteligentny rozgrywający, który potrafi poprowadzić grę. Znamy jednak jego mocne strony i będziemy starali się być mocno wyczuleni na nie w trakcie meczu – zakończył Marcin Mierzejewski.
źródło: Indykpol AZS Olsztyn - materiały prasowe, opr. własne