Jesienne spotkanie w Nowej Soli nie miało końca. Sam tie-break, w którym MKS wygrał 20:18, choć przy zmianie stron przegrywał już 5:8, trwał aż 24 minuty. Całość zakończyła się dopiero po dwóch godzinach i 46 minutach. – To był niezły thrilller! – wspominał Renee Teppan, atakujący MKS-u.
Aż cztery z pięciu setów kończyły się różnicą zaledwie dwóch punktów. Pierwsze słowo należało do MKS-u, triumfującego 26:24. Potem role się odwróciły i to nowosolanie zgromadzili o dwa oczka więcej, wygrywając do 23. Astra okazała się minimalnie lepsza także w trzecim – najdłuższym (33 minuty) – secie, zwyciężając 27:25. Dramaturgii nie dostarczyła za to czwarta partia, w której będzinianie pokonali gospodarzy do 17, ale w finałowej odsłonie emocje ponownie sięgnęły zenitu. – Pojechaliśmy do Nowej Soli, będąc w bardzo ciężkim okresie fizycznym i mimo że dobrze zaczęliśmy, to straciliśmy rytm, więc pojawiły się zmiany. Zagrali chyba wszyscy, skończyliśmy w tie-breaku, w którym ostatecznie wygraliśmy 20:18, to był niezły thriller! – wspominał Renee Teppan.
Statystyki w pozytywnym przyjęciu (63 – 62% dla MKS-u) i w ataku (56% – 54%) dla Astry doskonale odzwierciedlały przebieg boiskowych wydarzeń. W asach serwisowych (9-2 dla MKS-u) i w blokach (9-6 dla rywali) różnice były już większe. – Ta liga nie oferuje darmowych posiłków, ale zawsze wszystko zależy od nas. To był dobry mecz na poprawę spójności w naszej grze, nad którą cały musimy pracować, aby unikać przestojów i punktów traconych seriami w przyszłości – przyznał Estończyk.
Faza zasadnicza TAURON1.Ligi małymi kroczkami będzie zbliżać się ku mecie. Na dziesięć spotkań przed końcem będzinianie okupują trzecią pozycję w tabeli, tracąc do prowadzącego Norwida Częstochowa cztery oczka, mającego już za sobą mecz więcej. – Zawsze jest miło być na szczycie, ale ta drużyna została zbudowana po to, by grać o jak najwyższe cele, dlatego wszystkie wnioski zostawmy na potem. Przed nami końcówka fazy zasadniczej i przede wszystkim faza play-off, w której zaczną się najważniejsze mecze – mówił siatkarz.
W rundzie rewanżowej do Będzina przyjedzie jeszcze kilka drużyn z górnej połowy zestawienia, m.in. wspomniany Norwid oraz Avia Świdnik i Visła Bydgoszcz. MKS z kolei uda się chociażby do Kluczborka na mecz z Mickiewiczem, z którym sąsiaduje w I-ligowym układzie sił. – Oczywiście powalczymy o mistrzostwo sezonu zasadniczego, aby uzyskać przewagę na własnym boisku w fazie play-off, ale znacznie istotniejsze jest to, żeby nadal poprawiać się jako zespół, zaczynając od głów i kończąc na elementach technicznych – zakończył atakujący.
źródło: mksbedzin.pl