Tie-breakiem zakończyło się niedzielne spotkanie pomiędzy ekipami z dołu tabeli, GKS-em Katowice, a BBTS-em Bielsko-Biała, Mecz nie stał może na najwyższym poziomie, ale walki i emocji nie brakowało. BBTS miał nawet szansę wygrać za trzy punkty, ale przegrał na własne życzenie końcówkę czwartego seta. W tie-breaku tego błędu bielszczanie już nie popełnili i zainkasowali cenne dwa punkty.
Przy zagrywkach Mateusza Zawalskiego goście odskoczyli na 7:5. Serię bielszczan przerwał dopiero potrójny blok gospodarzy (6:7). Katowiczanie regularnie psuli zagrywki a gdy zablokowany został Quiroga, o czas poprosił trener Słaby (7:11). W kolejnych akcjach na ataki Jake’a Hanesa odpowiadał Quiroga. Na prowadzeniu pozostawali bielszczanie. Po potrójnym bloku BBTS-u ponownie zawodników do siebie przywołał szkoleniowiec GKS-u (12:17). W kolejnych akcjach to katowiczanie zaliczyli serię przy zagrywkach Piotra Haina, Cupković nie był w stanie przełamać bloku (16:18). Do przejścia doprowadził zdecydowanym zagraniem Hanes. W końcówce grę kontrolowali już bielszczanie. Nieudany atak Jarosza i as Hanesa dały ostatnie punkty BBTS-owi.
W drugiej odsłonie sytuacja odwróciła się. Od początku skuteczniejsi byli gospodarze, po kontrataku Jakuba Szymańskiego interweniował trener Kapelus (6:2). Wysoką skuteczność utrzymywał Damian Domagała. Dopiero gdy Quiroga zepsuł zagrywkę, BBTS zrobił przejście (7:3). W kolejnych akcjach raz za razem punktowali Szymański i Domagała. Dystans szybko się powiększał, przy stanie 14:8 kolejną przerwę wykorzystał szkoleniowiec bielszczan (14:8). W dalszej fazie seta wysoką skuteczność utrzymywał Piotr Hain, po serii jego ataków było 20:16. Po serii zepsutych zagrywek i bloku na Domagale interweniował trener GKS-u (22:20). Końcówka rozegrana została już po myśli katowiczan, którzy po mocnym ataku Szymańskiego wygrali do 22.
Z nową energią w trzeciego seta weszli bielszczanie, po kolejnym skutecznym ataku Radosława Puczkowskiego o czas poprosił trener Słaby (2:6). W dalszej fazie seta nie do zatrzymania był Szymański, gdy skończył kolejny atak z rzędu, interweniował szkoleniowiec BBTS-u (8:7). Obie drużyny grały falami, nie brakowało pomyłek. Ze zmiennym szczęściem atakował Hanes, po drugiej stronie swoje problemy miał Sinoski. Gdy zablokowany został Formela, kolejny czas wykorzystał trener Kapelus (19:18). Po ataku po bloku w aut Domagały katowiczanie mieli serię piłek setowych (24:22), ale nie wykorzystali ich. Po obu stronach siatki nie brakowało walki, ale ostatnie słowo w walce na przewagi należało do bielszczan.
Otwarcie czwartej partii było zacięte. Korzystając z błędów rywali katowiczanie wyszli na prowadzenie 8:5. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Coraz pewniej atakował Jakub Jarosz (10:8). Siatkarze obu drużyn mieli problem z wyeliminowaniem ze swojej gry błędów. Goście nie poddawali się, po bloku na Szymańskim ponownie zmniejszyli różnicę punktową (15:13). Podczas jednej z akcji problemy zgłosił Seganow i musiał zostać zmieniony przez Nowosielskiego (16:14). Skuteczny atak Puczkowskiego i zagranie Formeli sprawiły, że bielszczanie złapali kontakt punktowy i o czas poprosił trener Słaby (17:16). Z czasem trwała zacięta wymiana ciosów. Bielszczanie walczyli o odwrócenie losów seta. Chociaż po skutecznym zagraniu Kani było 21:18, za sprawą asa Hanesa BBTS złapał kontakt punktowy i o czas poprosił trener Słaby (21:20). Po przerwie dwa kolejne asy dołożył Hanes. Przez własne błędy bielszczanie stracili prowadzenie, o czas poprosił trener Kapelus (21:23, 23:23). Autowy atak Puczkowskiego i as Quirogi dały ostatnie punkty GKS-owi.
Mimo nieudanej końcówki czwartego seta BBTS dobrze wszedł w tie-breaka. Po kontrataku Hanesa interweniował trener Słaby (3:6). W kolejnych akcjach skutecznie punktował Jarosz, serię przy jego zagrywkach przerwał dopiero błąd (6:8). Po zmianie stron bielszczanie kontynuowali skuteczną grę. Po bloku na Szymańskim było już 13:8 dla BBTS-u. Gdy swój atak skończył Puczkowski bielszczanie mieli serię piłek meczowych – 14:9. Zupełnie nieudana zagrywka Mielczarka zakończyła nierówny mecz.
MVP: Konrad Formela
GKS Katowice – BBTS Bielsko-Biała 2:3
(18:25, 25:22, 25:27, 25:23, 10:15)
Składy zespołów:
GKS: Szymański (17), Kania (11), Domagała (11), Hain (6), Seganow (1), Quiroga (10), Mariański (libero) oraz Mielczarek (2), Jarosz (5), Nowosielski (1)
BBTS: Dosanjh (4), Woch (2), Zawalski (11), Cupković (1), Formela (14), Hanes (25), Teklak (libero) oraz Siek (5), Fijałek (libero), Sinoski (3), Puczkowski (9),
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi w sezonie 2022/2023
źródło: inf. własna