– Po meczu w Dąbrowie Górniczej mieliśmy czas, aby spokojnie trenować. Wiedzieliśmy na czym mamy sie skupić, nie trenowaliśmy pod presją meczu. Te treningi, które odbyliśmy dały pozytywny efekt – powiedział trener Aluron CMC Warty Zawiercie Michał Winiarski.
W trzech krótkich setach „Jurajscy rycerze” wygrali z PSG Stalą Nysa. Gospodarze dominowali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. – Każdy z nas chciałby oglądać taką Wartę jak w tym meczu. Jednak doskonale zdajemy sobie sprawę, że jest to niemożliwe. Cieszę sie z tego, że po meczu z ZAKSĄ mieliśmy jeden dzień wolny i po raz pierwszy od miesiąca odbyliśmy trzy treningi z rzędu. Mocno trenowaliśmy i to dało dobry efekt. Z drugiej strony ostatnie siedem meczów rozegraliśmy na wyjazdach, dużo podróżowaliśmy. Brakowało nam spokojnego treningu, a efekty tego widać od razu. Powrócił do naszej drużyny Uros Kovacevic, czuje się dobrze – stwierdził szkoleniowiec zawiercian
Istotnym elementem, który zadecydował o zwycięstwie gospodarzy była zagrywka. Gospodarze siedmiokrotnie punktowali w tym elemencie, Stal pięć razy. Na uwagę zasługuje fakt, że trener Michał Winiarski nie wziął ani jednego czasu. – Zagrywka często wraca jak jest dobra forma i jak się dobrze trenuje oraz ma się na to czas. Ważne jest też żeby grać we własnej hali. Mecze w Lidze Mistrzów, które rozgrywaliśmy w Dąbrowie Górniczej to nie były mecze w naszej hali tylko w hali Centrum, to nie była nasza hala. My dobrze czujemy się w Zawierciu i zagrywka jest naszą mocną stroną w tej hali. W meczu tym nie wziąłem ani jednej przerwy na żądanie ponieważ zespół zagrał bardzo dobrze. Nasi rywale próbowali ryzykować na zagrywce, popełnili więcej błędów i nie mogli złapać swojego rytmu gry. Stąd też nie było potrzeby przerywania gry – dodał trener.
Zawiercianie dobrze zagrali system blok – obrona, dominowali w grze na siatce. Warta zdobyła w boku osiem punktów, zanotowała 10 wybloków. – Tak jak wcześniej wspomniałem, ciężko trenowaliśmy przez dwa dni. Zawodnicy nabrali pewności siebie, nie męczyli się na treningach, pewne elementy ćwiczyliśmy, nie robiliśmy tego pod presją meczu. W sobotę złapaliśmy świeżość, a w niedzielę rozegraliśmy bardzo dobry mecz. Bardzo cieszę sie z tego, że zdobyliśmy trzy punkty – podkreślił Michał Winiarski.
Wartę czekają dwa kolejne mecze wyjazdowe, w najbliższą środę zawiercianie udadzą się na mecz Ligi Mistrzów do Kędzierzyna-Koźla, a w następną niedzielą zmierzą się w Gdańsku z tamtejszym Treflem. – Na razie nie myślę o meczu w Gdańsku, obecnie skupiamy się na meczu z ZAKSĄ. Dopóki piłka w grze to wszystko jest możliwe, wierzę w to że jesteśmy w stanie powalczyć z ZAKSĄ i jesteśmy w stanie wygrać za trzy punkty. Wówczas o końcowym zwycięstwie będzie decydował złoty set. Dla mnie na chwilę obecną ten mecz jest najważniejszy. W spotkaniu Ligi Mistrzów nie mamy nic do stracenia, w perspektywie mamy dwa kolejne ważne mecze właśnie w Gdańsku i kolejny z ZAKSĄ w Pucharze Polski – zakończył opiekun zawiercian.
źródło: inf. własna