Chociaż początek spotkania przeciwko BAS-owi Białystok nie układał się po myśli siatkarzy Chemeko-System Gwardii Wrocław, to podopieczni trenera Murka zwycięsko zakończyli mecz. Po odwróceniu losu drugiej odsłony, którą wrocławianie wygrali 33:31, w dwóch kolejnych coraz bardziej dyktowali warunki i wygrali 3:1. Tym samym wrocławianie dopisali do swojego konta cenny komplet punktów.
Otwarcie spotkania należało do gości, po ataku Karola Rawiaka BAS prowadził 5:1. Głównie za sprawą kolejnych skutecznych zagrań Jana Fornala gospodarze zniwelowali dystans. Białostoczanie szybko ponownie zaliczyli serię, tym razem przy zagrywkach Turskiego (4:5, 5:9). Z czasem w szeregi białostoczan zaczęły wkradać się błędy, gdy BAS miał problemy z przebiciem się przez wrocławski blok, o czas poprosił trener Andrzejewski (9:9). Po przerwie asa dołożył jeszcze Mariusz Schamlewski. W kolejnych akcjach rozgorzała zacięta walka. Po dłuższym fragmencie gry punkt za punkt ponownie do głosu doszli goście, po asach Jędrzeja Gossa interweniował trener Murek (15:17). W dalszej fazie seta obie drużyny skuteczne akcje przeplatały z błędami. Do końca trwała zacięta walka a ostatnie punkty w tym secie padły po zepsutych zagrywkach.
W drugiej partii białostoczanie poszli za ciosem, po błędzie Gryca prowadzili 6:2. Po obu stronach siatki nie brakowało błędów w polu zagrywki. Na prowadzeniu pozostawali siatkarze z Białegostoku. Na skuteczne ataki Rawiaka odpowiadali wrocławscy środkowi. Stopniowo dystans zmniejszał się, aż gwardziści złapali kontakt punktowy (14:15). Gdy asa posłał Wójcik BAS odskoczył na 18:17 i o czas poprosił trener Murek. W dalszej fazie seta po kontratakach Łukasza Lubaczewskiego i Fornala wynik wyrównał się (22:22). Chociaż po ataku Pawła Gryca wrocławianie mieli piłkę setową, nie wykorzystali jej (24:23, 24:24). Walka na przewagi była długa i zacięta. Obie drużyny miały swoje szanse. Po emocjonującej walce 33:31 wygrali gospodarze, decydujący punkt zdobyli blokując Gossa.
Z nową energią w trzecią odsłonę weszli wrocławianie, od początku to oni mieli nieznaczne prowadzenie. Sytuacja odwróciła się po serii przy zagrywkach Wójcika. Gdy długą wymianę skończył Goss to BAS prowadził 11:9. Białostoczanie głównie przez własne błędy nie byli w stanie utrzymać tej zaliczki. Raz za razem swoje akcje kończył Fornal (13:13). Nie brakowało przedłużonych wymian. Przyjezdni pozostawali w kontakcie punktowym z rywalami. Również wrocławianom zdarzało się mylić w ataku (18:18). Po skutecznym ataku Fornala gwardziści mieli kolejne szanse, na zakończenie seta (24:21). Po czasie dla trenera Murka kiwką partię zamknął Dervisaj.
Seria błędów i nieskończonych ataków białostoczan sprawiła, że Gwardia szybko odskoczyła na 10:5. Trener Andrzejewski szybko sięgał po zmiany. Mimo starań Rawiaka goście mieli problem z odrobieniem strat. Dystans pozostawał bardzo wyraźny. Wrocławianom zdarzało się popełniać błędy, ale nie miało to większego wpływu na wynik. Po asie Dervisaja interweniował trener Andrzejewski (18:13). Gospodarze mimo wyraźnej przewagi utrzymywali koncentrację. Białostoczanie mieli problem z wyprowadzeniem kończącego ataku. Do ostatniej akcji to siatkarze z Wrocławia dyktowali warunki. Po asie Łukasza Lubaczewskiego Gwardia miała serię piłek meczowych. Już pierwszą z nich wrocławianie wykorzystali, blokując Cholewińskiego.
MVP: Jan Fornal
Chemeko-System Gwardia Wrocław – BAS Białystok 3:1
(23:25, 33:31, 25:22, 25:14)
Składy zespołów:
Gwardia: Lubaczewski (18), Zawalski (9), Schamlewski (13), Fornal (26), Dervisaj (6), Gryc (9), Mihułka (libero) oraz Nowik i Godlewski
BAS: Janikowski (8), Rawiak (16), Turski (3), Goss (18), Wójcik (9), Witkoś (2), Ostaszewski (libero) oraz Roque De Oliveira, Błążej, Cholewsiński i Naliwajko
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna