– Nic jeszcze nie jest przegrane. Oczywiście, stoimy pod ścianą, bo dwa wygrane sety premiują ZAKSĘ w kolejnej rundzie. Jednak pojedziemy do Kędzierzyna-Koźla, aby walczyć o złotego seta – powiedział po pierwszym przegranym meczu barażowym Ligi Mistrzów z ZAKSĄ atakujący Aluron CMC Warty, Dawid Konarski.
W pierwszym barażowym spotkaniu Ligi Mistrzów Aluron CMC Warta Zawiercie uległa we własnej hali Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle w trzech setach. Gospodarze tylko krótkimi fragmentami byli w stanie dotrzymać kroku mistrzowi Polski. – ZAKSA przez całe spotkanie utrzymywała równy poziom. My staraliśmy się walczyć. Mimo że rywale dosyć pewnie wygrali drugiego seta, to byliśmy w stanie wrócić do gry. Szkoda trzeciej partii, ale w każdym elemencie kędzierzynianie byli lepsi. Największa różnica była w systemie blok-obrona. Przeciwnicy grali skutecznie w kontrze, a nasz atak nie zawsze dobrze funkcjonował – powiedział Dawid Konarski, atakujący zespołu z Zawiercia.
Do gry po stronie gospodarzy wrócił już jeden z ich liderów, Uros Kovacević, który zdobył we wtorkowym meczu 10 punktów, ale serbski przyjmujący nie jest jeszcze w optymalnej formie po problemach zdrowotnych. – Urosowi potrzeba więcej treningów. Mimo że jest utalentowanym zawodnikiem i zawsze gdzieś może powciskać piłkę, to było widać, że brakuje mu jeszcze mocniejszego uderzenia – stwierdził atakujący Warty.
Po porażce u siebie podopieczni Michała Winiarskiego są w bardzo trudnej sytuacji, bowiem muszą wygrać 3:0 lub 3:1 w Kędzierzynie-Koźlu, aby doprowadzić do złotego seta. – Nic jeszcze nie jest przegrane. Oczywiście, stoimy pod ścianą, bo dwa wygrane sety premiują ZAKSĘ w kolejnej rundzie. My jednak pokazaliśmy, że potrafimy walczyć, tylko musimy utrzymać równy poziom przez całe spotkanie i dawać z siebie więcej, szczególnie w obronie – podkreślił Konarski.
Zawiercianie wciąż wierzą, że są w stanie odwrócić losy rywalizacji na Opolszczyźnie i znaleźć się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. – Pojedziemy do Kędzierzyna-Koźla, aby walczyć o złotego seta. Musimy poprawić skuteczność na kontrze, lepiej zagrać w systemie blok-obrona i łapać rywali częściej na bloku, bo w tym pierwszym meczu przez dwa sety nie mieliśmy ich wcale, a Łukasza Kaczmarka udało nam się zatrzymać w przedostatnim ataku w meczu. Jeśli to uda nam się poprawić, to myślę, że wynik będzie korzystniejszy dla nas – zakończył Dawid Konarski.
źródło: inf. własna, Polsat Sport