– Nie wiem czy to było dobre widowisko, bo gra była szarpana z obu stron. Sporo było błędów – mi się to nie podobało. Pierwszy set wyglądał, jakbyśmy nie dojechali do hali. Dopiero w drugim coś się zaczęło dziać powiedział po porażce w tie-breaku z BKS-em Visłą Proline Bydgoszcz środkowy Chemeko-System Gwardii Wrocław Bartosz Cedzyński.
Zawodnik przyznał, że trudno było w tym meczu zbudować rytm gry. – Na boisku ważne są emocje, każdy punkt jest istotny, więc z każdego trzeba się cieszyć. Ciężko jednak zbudować pewność siebie pojedynczymi akcjami.
Siatkarz odniósł się też do przegranego piątego seta. – Tie-break jest krótki, więc jak przeciwnik odskoczy na dwa, trzy punkty, to później gra się trudno. Nie można popełnić żadnego błędu, bo rywale dalej odlatują. Nie chcę zwalać winy na sędziów, ale w pierwszej połowie tego seta popełnili karygodny błąd. Nie powiem, że podcięło to skrzydła, ale na tym poziomie nie mogą się zdarzać takie błędy.
źródło: Gwardia Wrocław - facebook, opr. własne