Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Dawid Konarski: Dostaliśmy lanie

Dawid Konarski: Dostaliśmy lanie

fot. Klaudia Piwowarczyk

Z pewnością nie tak mecz z Berlin Recycling Volleys wyobrażali sobie siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie. Podopieczni Michała Winiarskiego w żadnym z trzech setów nie stanowili zagrożenia dla świetnie dysponowanych gospodarzy i gładko przegrali 0:3. – Rywale grali kapitalnie, a my przez całe spotkanie nie znaleźliśmy sposobu, żeby to odmienić. Jak już zbliżaliśmy się na dwa punkty do berlińczyków, to oni odpowiadali na to jednym czy drugim asem i ta przewaga była po ich stronie cały czas. Zasłużenie wygrali, my dostaliśmy lanie w dla nas najważniejszym meczu – powiedział Strefie Siatkówki atakujący zawiercian, Dawid Konarski. 

To oni zagrali tak dobrze czy wy aż tak źle?

Dawid Konarski: – Oni na pewno zagrali rewelacyjnie. W zagrywce prawie się nie mylili, zrobili nam tym elementem sporo szkód, a do tego podbijali chyba każdy nasz atak, nie mogliśmy się dobić do boiska przez cały mecz. Potem udało nam się skończyć kilka piłek, ale nadal nic nam na czysto nie wchodziło, może jakieś pojedyncze ataki. Rywale grali kapitalnie, a my przez całe spotkanie nie znaleźliśmy sposobu, żeby to odmienić. Jak już zbliżaliśmy się na dwa punkty do berlińczyków, to oni odpowiadali na to jednym czy drugim asem i ta przewaga była po ich stronie cały czas. Zasłużenie wygrali, my dostaliśmy lanie w dla nas najważniejszym meczu. Musieliśmy czekać na rozstrzygnięcia w innych grupach… 

Frustracja z nieskończonych ataków trochę w was narastała?

– Na pewno. Po każdej kolejnej akcji, która jest podbita, zostaje trochę w głowie. Wiedzieliśmy, że potrafimy grać lepiej, tak jak chociażby graliśmy u siebie w pierwszym spotkaniu z Berlin Recycling Volleys, kiedy to polegliśmy przez nasze błędy własne. Teraz nie mieliśmy za dużo do gadania, oprócz pierwszego seta, który był w miarę wyrównany. Taką porażkę musimy też przełknąć, zobaczymy co nas czeka w europejskich pucharach, a teraz czeka nas mecz ligowy. 

To drugi taki zimny prysznic w ostatnim czasie. Wcześniej po długim meczu i męczącej podróżny przegraliście w Iławie, teraz tutaj. 

– Faktycznie wtedy ta podróż dała nam się we znaki, ciężko nam się było zebrać fizycznie do tamtego spotkania, ale potem mieliśmy tydzień do meczu z LUK-iem Lublin i zagraliśmy poprawnie, wygrywając. Tak jak do Ankary wcześniej dojechaliśmy, graliśmy dobrą siatkówkę i mieliśmy swoje szanse, żeby ten mecz zamknąć na naszą korzyść i mieć wtedy luźniejsze to spotkanie w Berlinie. Choć Berlin jest zdecydowanie bliżej, to nie udało nam się tutaj dojechać na boisko. 

Na ile urazy, które wam doskwierają, nie pozwalają w pełni korzystać z waszego systemu gry? Uros Kovacević narzeka na plecy, Santiago Danani ponownie mecz oglądał zza band. 

– Każdy uraz i kontuzja sprawia, że musimy trochę kombinować na treningach, ale nie narzekamy – taką mamy sytuację, terminarz na pewno nie pomaga, żeby odpocząć. Jeśli ktoś potrzebuje dwóch tygodni, żeby wrócić do gry, to nagle robią się z tego cztery spotkania i tak to niestety jest. Uros ostatnio narzekał na te plecy, Santiago Dananiego pewnie jeszcze chwilę nie będzie jest z nami Bartek Makoś, który potrzebuje trochę czasu, bo siedem miesięcy nie odbijał piłki, więc trudno spodziewać się, żeby nagle wszedł i wyciągał nam wszystkie piłki. Każdy mecz dla niego, dla nas w tej linii przyjęcia powinien być lepszy. Berlińczycy rewelacyjnie to wykorzystali, zagrywał w te strefy, których nie mieliśmy nawet rozpisanych w planie gry. Świetnie się czuli w tej hali, jeśli tylko widzieli, że ktoś ma słabszy moment, to zagrywali tam asy. Dużo nam tych zagrywek wpadło, ale porównując nasze szkody czy ich, to nam potrzebny był szczęśliwy i zaskakujący rywali as po siatce, żeby tego nie przyjęli. 

Przed wami mecz z GKS-em Katowice, który ostatnio nie bryluje na ligowych boiskach…

– Na pewno będziemy chcieli wygrać, katowiczanie mają swoje problemy, ale na pewno się nie położą, zapewne śledzili wynik i widzieli, że dostaliśmy tutaj mocne lanie. Wyjdą z nastawieniem, że skoro berlińczykom się udało, to czemu nam nie. My ze swojej strony na pewno będziemy chcieli wygrać, dopisać trzy punkty do tabeli, żeby utrzymać się w tej pierwszej trójce – co jest naszym celem i na pewno nie ma za dużo czasu, żeby się rozwodzić i smucić nad tą porażką w Berlinie, zaraz gramy kolejne spotkanie, teraz tylko wrócić i odpowiednio się zregenerować przed kolejnym meczem.  

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-01-26

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved