21 spotkań, trzynaście zwycięstw i aż osiem za kadencji nowego trenera. W drugiej części sezonu zasadniczego Projekt Warszawa nabrał wiatru w żagle. – Przed wszystkim treningi odbywają się na dużo większej intensywności. Dlatego właśnie tego typu mecze jak z PGE Skrą Bełchatów nie wywierają na nas wielkiego wrażenia i wpływu. Jesteśmy na nie przygotowani, ponieważ niekiedy trenujemy na dużym zmęczeniu – tłumaczy Piotr Graban, szkoleniowiec szóstej drużyny PlusLigi.
Czujesz się cudotwórcą?
– Nie, nie czuję się cudotwórcą. Drużyna trenuje jednak bardzo dobrze. Treningi są poukładane nieco inaczej. Niedzielny mecz był fantastyczny z dwóch stron siatki. Zrobiliśmy swoje i od początku do końca byliśmy skoncentrowani na celu. W treningu bardzo kładę na to nacisk. Mam nadzieję, że to pomogło i dlatego wygraliśmy.
Co zmieniłeś w treningach od czasu rozstania z Roberto?
– Przed wszystkim treningi odbywają się na dużo większej intensywności. Dlatego właśnie tego typu mecze jak z PGE Skrą Bełchatów nie wywierają na nas wielkiego wrażenia i wpływu. Jesteśmy na nie przygotowani, ponieważ niekiedy trenujemy na dużym zmęczeniu. To według mnie jest klucz.
A jakie cele postawił przed tobą klub w momencie obejmowania posady?
– Konkretnych celów nie ma przede mną postawionych, ja sam narzucam sobie presję wyników. Przede wszystkim ważne jest dla mnie to, byśmy bardzo dobrze trenowali, ulepszali się. Jeśli tego dokonamy, wyniki będą dobre i wejdziemy do play-off. Początek mieliśmy słabszy, ale teraz robimy świetną robotę i nabieramy pewności siebie. Chcemy sprawić niespodziankę.
*Cała rozmowa w serwisie sport.tvp.pl, rozmawiała Sara Kalisz
źródło: sport.tvp.pl