– Nie chciałyśmy, żeby rywalki doprowadziły do tie-breaka. Najważniejsze, że zgarnęłyśmy te trzy punkty. Przed meczem byłyśmy przekonane, że nie będzie to łatwe spotkanie. Szczególnie mając w pamięci to, co działo się w Budapeszcie. Rozpoczęłyśmy więc to starcie bardzo skoncentrowane – skomentowała wygraną Developresu Rzeszów z Vasasem Obudą Budapeszt w Champions League Ana Kalandadze.
Siatkarki Developresu Bella Dolina Rzeszów zapisały na swoim koncie trzecie zwycięstwo w tegorocznej Lidze Mistrzyń. W meczu 4. kolejki fazy grupowej rywalem podopiecznych Stephane’a Antigi był węgierski Vasas Obuda Budapeszt. Ekipa z Podkarpacia znakomicie rozpoczęła spotkanie i w inauguracyjnej partii rozbiła przeciwniczki do 10. W kolejnej lepsze okazały się przyjezdne, ale trzecia i czwarta odsłona znów padły łupem gospodyń. Po zaciętej walce wygrały one więc 3:1 i zapisały na swoim koncie komplet oczek. – Nie chciałyśmy, żeby rywalki doprowadziły do tie-breaka. Najważniejsze, że zgarnęłyśmy te trzy punkty – powiedziała po spotkaniu Ana Kalandadze.
Rzeszowianki tym samym po raz drugi zdołały pokonać węgierski zespół. Na boisku rywalek wygrały jednak dopiero po tie-breaku. – Przed meczem byłyśmy przekonane, że nie będzie to łatwe spotkanie. Szczególnie mając w pamięci to, co działo się w Budapeszcie. Rozpoczęłyśmy więc to starcie bardzo skoncentrowane – przyznała przyjmująca Developresu. – Pokazałyśmy na boisku siłę i byłyśmy bardzo konsekwentne w swojej grze. Może ta gra była trochę sinusoidalna, bo były lepsze momenty, ale też te słabsze, szczególnie w przegranym drugim secie. Jednak, tak jak już wspomniałam, najważniejsze, że mamy trzy punkty – dodała.
Gruzinka wybrana została MVP wtorkowego spotkania. Po meczu nie ukrywała zadowolenia. – Myślę, że jest to czas, w którym mogę pokazać, co potrafię. Jestem szczęśliwa, że forma dopisuje i mogę pokazać kibicom Developresu swoje umiejętności. Mam nadzieję, że utrzymam taką dyspozycję – powiedziała.
Kolejnym rywalem rzeszowianek w Champions League będzie francuski Volley Mulhouse Alsace. Wcześniej jednak w TAURON Lidze czekają je starcia z ekipami z Wrocławia oraz Bydgoszczy, w których będą zdecydowanymi faworytkami. – Na pewno nie zlekceważymy rywalek. W każdym meczu skupiamy się na naszej najlepszej grze. W innym wypadku nie byłybyśmy w stanie wygrać. Jesteśmy przygotowane na ciężkie boje z każdym przeciwnikiem – zakończyła Ana Kalandadze.
źródło: inf. własna, nowiny24.pl