– Na razie będziemy rozgrywać jeden mecz tygodniowo, a to z pewnością jest dobra okazja, by popracować nad naszą techniką, stale ją poprawiać, popracować indywidualnie z zawodnikami nad ich grą, by finalnie gra całego zespołu była lepsza – powiedział trener Jastrzębskiego Węgla, Marcelo Mendez.
Jastrzębski Węgiel zapewnił już sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a w PlusLidze jest wiceliderem. Po bardzo intensywnym okresie wicemistrz Polski będzie mógł złapać trochę oddechu, bowiem nie będzie rozgrywał meczów w środku tygodnia. – Na ten moment nasza sytuacja jest dobra. W najbliższym czasie rozgrywamy głównie mecze domowe, dzięki czemu możemy lepiej przygotować drużynę. Na razie będziemy rozgrywać jeden mecz tygodniowo, a to z pewnością jest dobra okazja, by popracować nad naszą techniką, stale ją poprawiać, popracować indywidualnie z zawodnikami nad ich grą, by finalnie gra całego zespołu była lepsza. Mamy zapewnione wszystkie potrzebne warunki, by się rozwijać i umacniać jako drużyna – przyznał szkoleniowiec śląskiej ekipy, Marcelo Mendez.
Przez ostatnie tygodnie jastrzębianie rozgrywali mecz za meczem. Nie mieli czasu na spokojne treningi, a spadek ich formy przełożył się na kilka ligowych porażek. – Myślę, że przez ostatnie dwa miesiące, w listopadzie i grudniu, rozegraliśmy mnóstwo spotkań, co utrudniało nam trenowanie. Teraz, kiedy możemy spokojnie potrenować i rozgrywać mecze, poprawimy swoją sytuację najbardziej jak się da, jako drużyna – zaznaczył trener Jastrzębskiego Węgla, który nie ukrywa, że klub chce walczyć o sukces na wszystkich frontach. – Ważne są wszystkie trzy rozgrywki: Puchar Polski, PlusLiga i Liga Mistrzów. Zapewniliśmy sobie pierwsze miejsce w grupie w rozgrywkach europejskich, więc teraz tylko czekamy na kolejny mecz i na ćwierćfinały. Na spotkania rozgrywane w ramach Pucharu Polski również się dobrze przygotujemy i postaramy się oczywiście o dojście do swojej najlepszej formy na czas play-off w PlusLidze – dodał.
Mimo że jastrzębianom przytrafiło się kilka niespodziewanych porażek, to wciąż są w dobrej sytuacji, bowiem plasują się w czołówce PlusLigi, a przed nimi niebawem pierwsze trofeum do zdobycia, a będzie nim Puchar Polski. – Byliśmy w gorszej dyspozycji. Przegraliśmy spotkania, których nie przegralibyśmy, gdybyśmy prezentowali swój optymalny poziom. Ale teraz nie ma co już nad tym rozmyślać, bo najważniejsze jest to, co przed nami. Wszystko jeszcze możemy wygrać. Patrzymy pozytywnie w przyszłość – zaznaczył libero śląskiej drużyny, Jakub Popiwczak.
Przed nią potyczka ze Stalą Nysa, która była rewelacją początku sezonu. W ostatnich tygodniach spisuje się słabiej, ale wicemistrzowie Polski nie zamierzają jej zlekceważyć. – Nie patrzymy z góry na zespół z Nysy. Na pewno będzie on chciał nas postraszyć. Jest tam kilku zawodników, którzy u nas będą chcieli się pokazać z dobrej strony, także na pewno ciężki mecz przed nami. Ale przygotowujemy się, aby zagrać jak najlepszą siatkówkę. Jak będziemy grać dobrze, to na pewno będziemy punktować. Mamy czas na trening, budujemy swoją grę i to ona będzie najważniejsza w najbliższych spotkaniach – zakończył Popiwczak.
źródło: inf. własna, Jastrzębski Węgiel - YouTube
