Grot Budowlani Łódź wciąż są w grze, jeżeli chodzi o Puchar CEV, ale wiszą w nim na naprawdę cienkiej linie. Limit błędów wyczerpały na Wyspach Kanaryjskich, gdzie przegrały z CV Gran Canaria 3:1 i teraz muszą przynajmniej w takim samym stosunku wygrać w Łodzi, żeby doprowadzić do złotego seta.
W pierwszym meczu podopieczne Macieja Biernata pokazały się ze słabej strony. Niemal prosto z ligowego meczu poleciały na Gran Canarię i tam niestety dały się zdominować lokalnej drużynie. W pierwszym secie zdołały wygrać, ale później kompletnie nie potrafiły znaleźć recepty na dobrze grające gospodynie.
Siatkarki z Gran Canarii zaaplikowały łodziankom 8 asów, a same świetnie przyjmowały zagrywkę Budowlanych, notując 76% pozytywnego przyjęcia. Przeważały w każdym elemencie i wygrały trzy następne sety, w tym drugiego do 10!
Budowlani nie rozpamiętywali długo tej porażki, bo już w niedzielę grały mecz derbowy z ŁKS-em Commercecon. Mimo, że przegrały go 0:3, to pokazały się w nim ze znacznie lepszej strony, niż w Hiszpanii, co pozwala z optymizmem patrzeć na środowy rewanż. Jeżeli łódzkie siatkarki zagrają podobnie agresywnie na zagrywce, co w starciu z lokalnym rywalem, a do tego dołożą inne elementy na przynajmniej dobrym poziomie, to możemy oczekiwać, że uda im się doprowadzić do złotego seta, a w nim łodzianki powalczą o pozostanie w pucharze.
CV Gran Canaria to obecnie lider ligi hiszpańskiej. Swój mecz ligowy zagrała również w niedzielę, wygrywając 3:0 z Sayre Mayser. Warto też przypomnieć, że w zeszłym sezonie zespół z Wysp Kanaryjskich również grał w Pucharze CEV i zakończył swój udział w 1/8 finału, przegrywając dwukrotnie 0:3 z… ŁKS-em Commercecon Łódź. Wówczas oba mecze odbyły się w Łodzi.
źródło: inf. własna