W ligowym klasyku Asseco Resovia na własnym terenie nie dała szans PGE Skrze Bełchatów, pewnie wygrywając 3:0. – Nie było serii punktowych po ich stronie. Były po naszej, mieliśmy kilka obron, bloków, kilka szczęśliwych obron, ale to wszystko wynikało z naszej koncentracji i naszego dobrego podejścia – powiedział po wygranej w Rzeszowie lider swojej drużyny, Maciej Muzaj.
Praktycznie od samego początku to Asseco Resovia dyktowała warunki gry. Gospodarze pewnie kończyli swoje akcje po przyjęciu, notując wysokie procenty w ofensywie. – Udało nam się wygrać ten mecz zdecydowanie. Pokazaliśmy swoje dobre umiejętności i nie pozwoliliśmy Skrze dojść do słowa, bo nie można robić tego w meczu z taką drużyną. Drużyną, która potrafi zdobywać punkty seriami, zwłaszcza bezpośrednio z pola zagrywki, więc trzeba rywali jak najszybciej zrzucać z tego serwisu – mówił Maciej Muzaj, który sam zanotował 67% skuteczności ataku i zdobył w sumie 17 oczek. PGE Skra Bełchatów miała tylko krótkie serie, ale nie stanowiła zagrożenie dla wyraźnie lepiej dysponowanych rywali i tym razem rzeszowianie nie pozwolili gościom się rozkręcić, zwłaszcza w polu serwisowym. – To nam się udało w tym meczu, nie było serii punktowych po ich stronie. Były po naszej, mieliśmy kilka obron, bloków, kilka szczęśliwych obron, ale to wszystko wynikało z naszej koncentracji i naszego dobrego podejścia. To podejście bardzo mnie cieszy, zwłaszcza biorąc pod uwagę naszą poprzednią porażkę. Tamto spotkanie nam uciekło, może trochę zaważył brak koncentracji i trzeba było się zrehabilitować – przypomniał porażkę 2:3 z Cuprum Lubin atakujący rzeszowskiego zespołu.
Chociaż siatkarze z Podkarpacia nie imponowali w przyjęciu, to nie przełożyło się to negatywnie na ich grę w ofensywie, żaden z zawodników nie zanotował niższej niż 50% skuteczności w ataku. – Bardzo dobrze się czuliśmy i można to nazwać płynnością w grze, skupiliśmy się na skończeniu naszej pierwszej akcji, żeby mieć w tym elemencie dobry procent skuteczności, a potem zrobić coś, żeby udało się obronić lub zablokować. To nam dało pewną kontrolę nad tym spotkaniem – ocenił Muzaj.
Jego zespół jest zdecydowanym liderem tabeli PlusLigi, ma kilka punktów więcej niż goniący ich zawiercianie i wicemistrzowie Polski z Jastrzębia-Zdroju. – Wiedzieliśmy, że zawiercianie stracili punkty w tej kolejce, przegrali mecz. My natomiast patrzymy na nasze kolejne spotkanie. Pierwsze miejsce w tabeli jest miłe, ale nie po tym będziemy oceniać sukces w tym sezonie czy w styczniu jesteśmy na szczycie, tylko będziemy to oceniać w maju, po ostatnim meczu play-off. Tam celujemy, ale to proces, sporo mamy jeszcze do zrobienia – zapowiedział Maciej Muzaj. W kolejnej rundzie PlusLigi podopieczni Giampaolo Medeiego zagrają we własnej hali z Czarnymi Radom.
źródło: inf. własna