W ramach 20. kolejki PlusLigi siatkarze Cerrad Enea Czarnych Radom podejmowali we własnej hali Trefla Gdańsk walcząc o przełamanie po serii 14 porażek i o pierwszą wygraną we własnej hali. Własny obiekt znów nie okazał się sprzymierzeńcem radomskich zawodników. Podopieczni Pawła Woickiego zaczęli wprawdzie znakomicie, pewnie wygrali pierwszego seta, ale w trzech kolejnych to goście, choć nie bez trudu, ale okazali się lepsi. Najlepszym graczem meczu został Luke Perry.
Starcie w Radomiu lepiej otworzyli radomianie, którzy świetnie sprawowali się w bloku i bez najmniejszego problemu czytali grę przyjezdnych (5:2). Słabszy początek meczu zmusił trenera Igora Juricica do wzięcia przerwy dla swojego zespołu. Z biegiem czasu problemy gdańszczan zaczęły się pogłębiać, bowiem nie umieli przyjąć trudnych serwisów Bartłomieja Lemańskiego (8:4). Serią skutecznych ataków popisał się Piotr Łukasik (11:6). Złą passę przerwał punktowy atak ze środka Patryka Niemca (13:7). Siatkarz udał się następnie na zagrywkę i zaskoczył przyjmującego Czarnych. W kolejnych akcjach Lukas Kampa zauważył, że może liczyć na swoich środkowych i to im posyłał większość piłek (15:10). Prowadzenie miejscowych zaczęło się powiększać za sprawą wybijających zagrywek Bartosza Firszta, który też zaliczył asa serwisowego (20:11). Podwójna zmiana w szeregach Trefla przyniosła cztery punkty z rzędu dla gości, trener Woicki musiał zareagować (21:17). Pogoń za punktami na wiele się nie zdała, set i tak zakończył się dużą przewagą gospodarzy (25:18).
Wygrana w pierwszym secie zmotywowała radomian, którzy uwierzyli, że mogą wygrać swój pierwszy mecz w nowej hali (4:2). Pomimo bardzo dobrego pierwszego seta Czarnych Radom, w kolejnych akcjach to gdańszczanie zdecydowanie lepiej się spisywali, a wynik wyrównali po błędzie Damiana Schulza, któremu sędzia odgwizdał piłkę rzuconą (5:5). Następnie gdańszczanie nabrali wiatru w żagle po skutecznym ataku leworęcznego Bartłomieja Bołądzia (7:8), który również udał się na zagrywkę i zdobył w jednym ustawieniu dwa punkty bezpośrednio z pola serwisowego (7:11). W kolejnych akcjach gospodarzom dopisało szczęście, piłka po ataku Bartłomieja Lemańskiego zatańczyła na taśmie i przewinęła się na stronę gości (11:13). Zmiana zadaniowa na zagrywkę Pawła Rusina dała impuls gospodarzom, którzy postraszyli blokiem gości (16:17). Następnie przewagę wzrostu wykorzystał na siatce Bartłomiej Lemański (19:21), ale na lewym skrzydle nie wstrzymał ręki z piłki sytuacyjnej atakujący przyjezdnych (20:23). Druga partia padła łupem gdańszczan (23:25).
W trzecią partię lepiej weszli gdańszczanie, którzy po ataku Mikołaja Sawickiego prowadzili dwoma punktami (3:5). Piotr Łukasik nie umiał znaleźć swojej dobrej agresywnej zagrywki, przez co musiał opuścić boisko, a zmienił go Paweł Rusin (5:9). Następnie Wiktor Nowak posłał piłkę na pierwsze tempo do Bartłomieja Lemańskiego, a ten ominął podwójny blok i wbił gwoździa (7:11). W ciągu trzech akcji dwukrotnie punktował wpuszczony na boisko Paweł Rusin (10:13), ale przewaga gdańszczan wciąż rosła, głównie dzięki wysokiej skuteczności Bołądzia przyjezdnych (10:14). Coraz więcej problemów pojawiło się po stronie gospodarzy, a kulminacyjny moment nastąpił, gdy Patryk Niemiec posłał serw w sporną przestrzeń (12:18). Po przerwie na żądanie Pawła Woickiego Czarni dużo lepiej grali i zmniejszyli przewagę przeciwników do czterech oczek (15:19). Chociaż gdańszczanie dotknęli siatkę i punkt został przyznany radomianom, w kolejnej akcji to przyjmujący z Radomia popełnił błąd na zagrywce (16:22). Końcówka nie dostarczyła kibicom emocji i zakończyła się łatwym zwycięstwem Trefla (17:25).
Pod znakiem gry punkt za punkt zaczęła się czwarta odsłona (3:3), żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na dwupunktowe prowadzenie. W kolejnych akcjach Mikołaj Sawicki popełnił błąd w ataku, ale Lukas Kampa dał mu drugą szansę, którą przyjmujący wykorzystał (7:7). Kolejne akcje przyniosły tylko festiwal zepsutych zagrywek – najpierw Bartosz Firszt, potem Bartłomiej Lemański. Pierwsze dwupunktowe prowadzenie osiągnęli gdańszczanie dzięki punktowej zagrywce Karola Urbanowicza (11:13), który popisał się również świetną obroną, całą akcję zakończył atak z drugiej piłki przyjmującego Trefla. Radomianie w połowie partii wyrównali wynik (16:16). W końcu nastąpiło przełamanie i długą akcję wygrali gospodarze (19:19). W końcówce rozgrywający przyjezdnych piłki posyłał do swojego pewniaka, choć ten nieznacznie się pomylił, a w kolejnej akcji został zatrzymany podwójnym blokiem (23:22). Mimo fenomenalnej obrony Mateusza Masłowskiego radomianom nie udało się postawić kropki nad „i” i gdańszczanie obronili pierwszą piłkę setową Czarnych (24:24). Emocjonująca końcówka, gra na przewagi ostatecznie przyniosła zwycięstwo gościom (35:37).
MVP: Luke Perry
Cerrad Enea Czarni Radom – Trefl Gdańsk 1:3
(25:18, 23:25, 17:25, 35:37)
Składy zespołów:
Czarni: Schulz (19), Nowak (2), Tammemaa (8), Łukasik (6), Lemański (13), Firszt (14), Masłowski (libero) oraz Ostrowski, Rusin (6), Gąsior, West
Trefl: Martinez (11), Niemiec (8), Bołądź (19), Kampa (4), Urbanowicz (7), Sawicki (13), Perry (libero) oraz Droszyński (3), Zaleszczyk, Nasewicz (1), Czerwiński (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Plusligi w sezonie 2022/2023
źródło: inf. własna