– Dla nas to normalne trzy punkty dopisane do tabeli. My wychodzimy na każdy mecz, żeby wygrać. Rok temu wygraliśmy tu z Energetykiem, to czemu dziś miało się nie udać. Rywal przyjechał nieco osłabiony, ale chwała dziewczynom, że to wykorzystały i pewnie wygrały 3:0. Zagrały z pełnym zaangażowaniem, ambicją, zrobiły to, nad czym pracowaliśmy. Ja mówiłem już przed sezonem, że mieliśmy problemy na każdej pozycji ze względu na kontuzje. Teraz brakuje nam tylko Katariny, a tak wszystkie dziewczyny są zdrowe i z meczu na mecz będą coraz lepsze – skomentował wygraną z Energetykiem Poznań trener BAS-u Kombinat Budowlany Białystok Sebastian Grzegorek.
– Nie mamy jednej szóstki. Mamy trzynaście dziewczyn gotowych w każdej chwili wejść na boisko. Mamy bardzo fajny, wyrównany skład i jeszcze dużo przed dziewczynami w tym sezonie – dodał szkoleniowiec.
Mecz oceniła też rozgrywająca białostockiej drużyny Karolina Szczygieł-Głód. – Dzisiaj każda z nas zagrała fajny mecz. Mogłam posyłać piłki do każdej zawodniczki i wiedziałam, że skończy. Bardzo fajnie grałyśmy w obronie i to nas napędzało. Energetyk też zagrał dobrze. Wiem, że nie wszystkie zawodniczki dojechały do nas, ale nie patrzę na to, bo zagrałyśmy bardzo dobrze i wygrałyśmy 3:0
Mniej powodów do radości miała Marta Pamuła z Energetyka, ale przyjęła tę porażkę spokojnie. – Kontuzje i mikrourazy zdarzają się w każdym zespole. Mam nadzieję, że kolejne spotkanie zagramy już w pełnym składzie. Myślę, że dziś to nie była absolutnie przyczyna naszej porażki. Pozwoliłyśmy dziś dziewczynom z Białegostoku na bardzo wiele, przede wszystkim własnymi błędami i to wpłynęło na wynik meczu. W każdym elemencie powinnyśmy się poprawić, nie możemy sobie pozwolić na taką grę w kolejnych meczach.
źródło: inf. własna, Polskie Radio Białystok