Ostatnie kolejki PlusLigi nie są udane dla Jastrzębskiego Węgla. Przegrali oni cztery z ostatnich pięciu spotkań na krajowym podwórku, w hicie 19. rundy wicemistrzowie Polski musieli uznać wyższość Aluronu CMC Warty Zawiercie. – Znowu mogliśmy wygrać za trzy punkty, a przegrywamy. Ponownie w tie-breaku i ponownie wydaje mi się w podobny sposób jak przegraliśmy kilka poprzednich spotkań. Mieliśmy wszystko w swoich rękach, a ten czwarty set nam odjeżdża i w piątym także nie dajemy rady – powiedział Strefie Siatkówki libero jastrzębian, Jakub Popiwczak.
Mecz w Zawierciu mógł się podobać, do jego rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break, ale z takiego przebiegu spotkania nie są zadowoleni goście. -Szkoda, bo znowu mogliśmy wygrać za trzy punkty, a przegrywamy. Ponownie w tie-breaku i ponownie wydaje mi się w podobny sposób jak przegraliśmy kilka poprzednich spotkań. Mieliśmy wszystko w swoich rękach, a ten czwarty set nam odjeżdża i w piątym także nie dajemy rady – ocenił Jakub Popiwczak.
Libero Jastrzębskiego Węgla nie ukrywał, że jego drużyna miała nadzieję na odwrócenie ostatniego trendu, w którym wicemistrzom Polski bardzo trudno o zwycięstwo. – Na pewno był moment, w którym byliśmy zmęczeni. Ostatnio było trochę wolnego, były święta, głowa przede wszystkim odpoczęła. W tym tygodniu mieliśmy okazję spokojnie i fajnie potrenować, byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu i przyjechaliśmy do Zawiercia naładowani – zapewnił Popiwczak i dodał: – Wiedzieliśmy, że ostatnio nie idzie nam najlepiej i trzeba zacząć odwracać te wyniki. Znowu się nie udało, pomimo tego, że było naprawdę blisko.
Teraz podopieczni Marcelo Mendeza wracają na europejskie parkiety w ramach Ligi Mistrzów zmierzą się na wyjeździe z Vojvodiną Nowy Sad, która będzie o wiele m niej wymagającym rywalem. – Przede wszystkim my chcemy grać coraz lepiej, wydaje mi się, że w Zawierciu nie zagraliśmy źle. Zwłaszcza ten pierwszy set był taki budujący, kiedy wróciliśmy. Mam wrażenie, że to był naprawdę dobry mecz do oglądania, było sporo obron, dużo emocji, ale znowu zostajemy z niczym. To boli, ale nie ma też się co załamywać – wyjaśnił libero Jastrzębskiego Węgla, który nie zamierza jeszcze załamywać rąk. – Jesteśmy w połowie sezonu i takie mecze na pewno uczą. Postaramy się z tego wyciągnąć jak najwięcej się da, przede wszystkim nie możemy tak łatwo się frustrować, kiedy ucieknie nam jeden czy dwa punkty. Musimy patrzeć do przodu, bo tylko to się liczy – zapowiedział Jakub Popiwczak.
źródło: inf. własna