Czterech setów potrzebowała Asseco Resovia Rzeszów, aby udowodnić swoją wyższość w meczu ze Ślepskiem Malow Suwałki. Gospodarze spotkania mogą być jednak zadowoleni ze swojej gry, gdyż nie poddali się bez walki. – Z mojej strony wyglądało to pozytywnie, bo w kilku elementach zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie i to na pewno cieszy – powiedział Bartosz Filipiak, atakujący Ślepska.
Siatkarze z Suwałk postawili się rywalom z Rzeszowa. Wygrali premierową odsłonę, a w trzeciej ulegli dopiero po grze na przewagi. Ostatecznie musieli się jednak pogodzić z przegraną bez zdobyczy punktowych za ten mecz. – Na pewno był to twardy mecz. Dużo stykowych sytuacji, dużo przerw w pierwszym secie, ale myślę, że to nie wpływało na naszą koncentrację na boisku i staraliśmy się grać naszą najlepszą siatkówkę. Z mojej strony wyglądało to pozytywnie, bo w kilku elementach zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie i to na pewno cieszy. Miejmy nadzieję, że nasz poziom będzie szedł jeszcze do góry – skomentował rywalizację z Resovią Bartosz Filipiak.
Przyznał jednak, że Ślepsk ma czego żałować, gdyż miał szansę ugrać nieco więcej w tej rywalizacji. – Na pewno stworzyliśmy sobie szansę, żeby ten punkt wywalczyć. Myślę, że całość gry wyglądała nieźle. Elementem, który możemy poprawić jest na pewno obrona tych powiedzmy prostych piłek, bo tutaj wpadło nam sporo akcji. Myślę, że część z nich moglibyśmy zamienić na punkty – stwierdził zawodnik ekipy z Suwałk.
Sam Filipiak zdobył w meczu z drużyną z Rzeszowa 21 punktów (w tym 1 as serwisowy i 1 blokiem). Potwierdził jednak, że nie tylko on czuł się dobrze w tym spotkaniu. – Myślę, że czujemy się całkiem nieźle na boisku. Oby tak było dalej. To był lider tabeli. Oczywiście Resovia Rzeszów gra bardzo dobrą siatkówkę i tutaj na pewno trzeba zrobić coś ekstra, żeby powalczyć o punkty. W tym sezonie mamy jeszcze jedną szansę na wygraną z nimi, bo gramy Puchar Polski za miesiąc – zakończył Filipiak.
źródło: inf. prasowa, opr. własne, Ślepsk Suwałki - Facebook
