Projekt Warszawa 3:0 pokonał na wyjeździe Barkom Każany Lwów. Gospodarze tego pojedynku jedynie w trzecim secie byli w stanie doprowadzić do zaciętej końcówki, ale ta ostatecznie padła łupem stołecznej ekipy, która dzięki temu cieszyła się z trzech oczek do tabeli PlusLigi. – To taki zespół, który zawsze walczy do samego końca i często dzięki temu jest w stanie doprowadzać do tie-breaków z wyżej notowanymi zespołami i dzięki temu zdobyli naprawdę sporo punktów do tabeli. Musieliśmy się więc bardzo skoncentrować, żeby wygrać tę trzecią odsłonę i nie dać im nadziei na to, że są w stanie doprowadzić do kolejnego tie-breaka – powiedział Strefie Siatkówki przyjmujący Projektu, Kevin Tillie.
Chyba spodziewaliście już przed meczem tego, że zespół z Lwowa będzie walczył do absolutnie ostatniej piłki?
Kevin Tillie: – Zdecydowanie tak. To taki zespół, który zawsze walczy do samego końca i często dzięki temu jest w stanie doprowadzać do tie-breaków z wyżej notowanymi zespołami i dzięki temu zdobyli naprawdę sporo punktów do tabeli. Musieliśmy się więc bardzo skoncentrować, żeby wygrać tę trzecią odsłonę i nie dać im nadziei na to, że są w stanie doprowadzić do kolejnego tie-breaka. Cieszę się, że udało nam się zakończyć to spotkanie bez straty seta.
Rywale popełniali sporo błędów własnych, natomiast wy byliście w stanie ograniczyć je po swojej stronie.
– Taki był nasz plan gry przeciwko takiej drużynie jak Barkom. Trudno nam się tu grało, hala ma specyficzną akustykę, więc było dość głośno, a rywale z Lwowa dysponują mocnym serwisem. Takie spotkania zawsze są wymagające, ale udało nam się zagrać to, co sobie zaplanowaliśmy przed tym meczem i go wygrać.
Dość późno wszedł pan w sezon ze względu na kontuzję, ale wygląda na to, że szybko dogadaliście się z Damianem Wojtaszkiem czy Arturem Szalpukiem jeśli chodzi o ustawienie w linii przyjęcia?
– Całkiem dobrze, nigdy nie mam z tym problemu. Wiadomo, że to moja mocna strona i zawsze staram się pomóc tak dużo, jak tylko jestem w stanie w tym elemencie.
Tabeli PlusLigi na razie nie zawojowaliście, ale macie całkiem niezłą pozycję, żeby walczyć o udział w play-off. Co musicie zrobić, żeby się tam dostać?
– Dla nas najważniejsze jest to, żeby z zespołami, które znajdują się niżej w tabeli zdobywać tak dużo punktów, jak to tylko możliwe. Z tymi drużynami, które są natomiast wyżej, również będziemy się starali punktować jak najwięcej, żeby awansować w tabeli. Chcielibyśmy z tymi czołowymi ekipami grać na wyższym poziomie, a moim zdaniem czasem mamy z tym problem.
źródło: inf. własna