– Staramy się nie rozkojarzyć nawet na moment, by w jak najlepszym stylu zapracować sobie na turniej półfinałowy, finałowy, a na koniec osiągnąć nasz cel, którym jest awans do I ligi – powiedział Grzegorz Jacznik, rozgrywający Arki Chełm, która prowadzi w drugiej grupie II ligi mężczyzn.
Na koniec zmagań w 2022 roku pokonaliście AZS UWM Olsztyn. Rywale zbytnio wam się nie postawili. Był to spacerek, a komplet oczek w tym meczu był waszym obowiązkiem?
Grzegorz Jacznik: – Zakończyliśmy ten rok wygraną za trzy punkty w Olsztynie. Drużyna AZS-u to tegoroczny beniaminek, który dopiero zderza się z drugoligowymi rozgrywkami, także nie braliśmy pod uwagę wyniku innego niż 3:0 na naszą korzyść.
W drugiej grupie na razie nie ma na was mocnych. W 12 meczach nie zgubiliście jeszcze punktu, a zaledwie 3 stracone sety świadczą chyba o tym, że rywale nie mogą wam zagrozić?
– W lidze idzie nam bardzo dobrze. Szczerze mówiąc, rezultat jaki osiągnęliśmy do tej pory, nie odbiega od tego, jakiego życzyliśmy sobie i przewidywaliśmy przed rozpoczęciem rozgrywek. Jesteśmy zadowoleni z wykonanego zadania. Ciągle skupiamy się na poprawie naszej gry, a fakt stracenia jedynie trzech setów pokazuje nam, że idziemy w dobrą stronę.
Macie już 8 punktów przewagi nad drugą Spartą, co daje wam spory komfort. Czy tak wyraźna dominacja w grupie powoduje, że gra wam się łatwiej, czy wręcz przeciwnie – trudniej jest się mobilizować do kolejnych pojedynków?
– W moim odczuciu to nie pomaga. Oczywiście, do każdego meczu podchodzimy na 100% i nie lekceważymy żadnego z rywali, bowiem jest w naszej grupie kilka naprawdę dobrych drużyn, z którymi mecze nie należą do najłatwiejszych. Staramy się nie rozkojarzyć nawet na moment, by w jak najlepszym stylu zapracować sobie na turniej półfinałowy, finałowy, a na koniec osiągnąć nasz cel, którym jest awans do I ligi.
Do Chełma ściągnięto kilku zawodników z przeszłością gry w wyższych klasach rozgrywkowych. Procentuje więc wcześniej zdobyte doświadczenie, a może coś innego jest przyczynkiem do tak dobrych wyników w II lidze?
– Myślę, że czynników pozytywnie wpływających na naszą grę jest znacznie więcej niż tylko doświadczenie poszczególnych zawodników. Choć oczywiście to też ma duże znaczenie. Stworzyliśmy naprawdę fajną drużynę, zarówno tą, która występuje na boisku, jak i cały sztab, co tylko pomaga w osiąganiu coraz lepszego poziomu sportowego oraz satysfakcjonujących wyników.
Dobrze radzicie sobie też w Pucharze Polski. Wyeliminowaliście z niego między innymi Gwardię Wrocław. Macie w nim chrapkę na coś więcej?
– Mamy za sobą dwa mecze pucharowe. W pierwszej rundzie od razu trafiliśmy na mocnego rywala – Gwardię Wrocław. Był to dla nas pewnego rodzaju sprawdzian, ponieważ w naszej lidze nie mierzymy się z tak mocnymi ekipami, także byliśmy naprawdę zmotywowani, aby pokazać i udowodnić sobie samym, na ile nas stać. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po przejściu dwóch rund mamy ochotę na więcej, tym bardziej, że w naszej części drabinki pojawili się naprawdę ciekawi przeciwnicy. W kolejnej rundzie rozegramy derby Lubelszczyzny z Avią Świdnik, które dla sportowej społeczności na wschodzie Polski będą miały ogromne znaczenie, a wygrany tego meczu podejmie u siebie Jastrzębski Węgiel, co może tylko dodać motywacji do tego, aby pokazać się z jak najlepszej strony.
W Chełmie poważnie w tym sezonie myśli się o awansie do I ligi?
– Tak. Od początku sezonu mówi się konkretnie o awansie. Na pewno Chełm jest na to gotowy – zarówno klub, jak i miasto, w którym zainteresowanie siatkówką jest bardzo duże.
źródło: inf. własna
