Sporo emocji przyniosło spotkanie w ramach 1. ligi mężczyzn, w którym zmierzyła się Olimpia Sulęcin z Avią Świdnik. Sulęcinianie mają czego żałować, gdyż mieli swoje szanse, aby zawalczyć o wygraną w tym meczu. Szczególnie, że aż trzy odsłony zakończyły się grą na przewagi. – Avia tutaj pokazała, że na pewno jest to zespół, który godnie zajmuje miejsce w czołówce ligi – powiedział o rywalu ze Świdnika Damian Sławiak, asystent trenera Olimpii.
Drugi szkoleniowiec ekipy z Sulęcina skomentował przebieg całego meczu. – Przegrywamy 1:3 z zespołem ze Świdnika. Avia tutaj pokazała, że na pewno jest to zespół, który godnie zajmuje miejsce w czołówce ligi, bo przyjechali tutaj bodajże w dziesięciu, mają swoje problemy, ale wywożą trzy punkty. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli tutaj kopnąć zagrywką i starać się grać na wysokiej piłce, na highballu. Avia nie miała mega pozytywnego przyjęcia, ale siła ognia, siła ataku po prostu była po ich stronie i w pierwszej piłce, na kontrze, czy właśnie na highballu, byli o wiele bardziej od nas skuteczni. My przez pierwsze dwa sety wyglądaliśmy, jakbyśmy chcieli to wszystko zrobić za bardzo, za szybko – przyznał Damian Sławiak.
Asystent trenera widzi jednak pozytywy w grze zespołu. W tym kontekście wspomniał m.in. o treningach Olimpii Sulęcin. – Jesteśmy zadowoleni z tego, jak wyglądają ostatnio nasze treningi. To, że Rafał Prokopczuk jest z nami, to bardzo nam pomaga, ale musi jeszcze minąć trochę czasu zanim to wszystko zacznie funkcjonować tak, jakbyśmy chcieli. My zaczniemy wygrywać. Wiemy, co robimy. Pomimo przegranej naprawa nas optymizmem ten mecz, bo – bardzo fajna rzecz – dwa ostatnie sety wyciągnięte. Zawalczyliśmy, dużo zmian, dobre granie i teraz przerwa świąteczna, odpoczniemy trochę. 26-ego spotykamy się już na treningu i wracamy do gry. Olimpia Sulęcin dalej walczy o pierwszą ósemkę – dodał.
Przegraną skomentowali także sami zawodnicy, wśród których znalazł się Fabian Leitermeier. – Przegrany mecz z Avią Świdnik 3:1, pierwsze dwa sety nie po naszej myśli kompletnie. W trzecim i czwartym secie zaczęliśmy swoją grę i myślę, że było to fajne spotkanie w tych dwóch setach. W pierwszym, nie wiem szczerze mówiąc, co się stało. Jakoś nam po prostu nie szło – stwierdził przyjmujący.
W podobnym tonie wypowiedział się także środkowy, Aleks Kłysz. – W pierwszym secie weszliśmy dobrze. Niestety, na przewagi wygrali goście. Myślę, że w drugim secie wyszliśmy totalnie zaspani. Obudziliśmy się w trzecim secie, którego wygraliśmy. W czwartym niewiele zabrakło, żebyśmy wygrali – zakończył zawodnik Olimpii Sulęcin.
źródło: Olimpia Sulęcin Facebook, opr. własne