Sir Safety Perugia sięgnęła po złoty medal Klubowych Mistrzostw Świata. Impreza odbyła się w Brazylii, a w jej finale Perugia pokonała Itas Trentino. Chociaż dla zespołu z Perugii turniej zakończył się najlepiej jak tylko mógł, to organizacja pozostawiała sporo do życzenia. – Temperatura w hali była bardzo wysoka, zwłaszcza w trakcie naszego meczu z Sadą, kiedy było bardzo dużo kibiców. Było trudno, moim zdaniem to wystawia zdrowie zawodników na spore ryzyko. Myślę, że osoby z FIVB odpowiedzialne za organizację Klubowych Mistrzostw Świata powinny myśleć nie tylko o zarabianiu na turniejach, ale o nas, zawodnikach – mówił w rozmowie z Web Volei polski przyjmujący, Kamil Semeniuk.
Sir Safety Perugia w tym sezonie nie zwalnia tempa. W lidze włoskiej nie przegrała jeszcze ani jednego spotkania i nie inaczej było w Betim. Tam w finale podopieczni Andrei Anastasiego pokonali Itas Trentino. – Mój występ w finale nie był najlepszy, ale to się zdarza. Cieszę się, że moi koledzy, którzy weszli z ławki potrafili dać nam drugie życie. Graliśmy dobrze od pierwszego do ostatniego meczu turnieju, a ten medal wiele dla mnie znaczy. To pierwszy krążek Klubowych Mistrzostw Świata i jestem dumny z tego, jak zaprezentowaliśmy się tutaj – podsumował Kamil Semeniuk, który chwalił swojego klubowego i reprezentacyjnego kolegę. – Leon to najlepszy siatkarz na świecie. W niektórych momentach, jak w finale Klubowych Mistrzostw Świata nie pokazuje swojego najwyższego poziomu, ale mogę powiedzieć, że w najważniejszych momentach finału to jego zagrywki bardzo nam pomogły. To różnica pomiędzy nim, a pozostałymi zawodnikami – ocenił Wilfredo Leona.
Polak nie chwalił natomiast organizacji brazylijskiego turnieju, która pozostawiała wiele do życzenia. – Organizacja Klubowych Mistrzostw Świata nie była dla nas zbyt komfortowa. Temperatura w hali była bardzo wysoka, zwłaszcza w trakcie naszego meczu z Sadą, kiedy było bardzo dużo kibiców. Było trudno, moim zdaniem to wystawia zdrowie zawodników na spore ryzyko. Myślę, że osoby z FIVB odpowiedzialne za organizację Klubowych Mistrzostw Świata powinny myśleć nie tylko o zarabianiu na turniejach, ale o nas, zawodnikach. Mam nadzieję, że następnym razem to się poprawi – mówił Semeniuk.
Dla jego drużyny ten sezon jest naprawdę udany. Podopieczni Andrei Anastasiego nie przegrali jeszcze meczu na krajowym podwórku, w europejskich pucharach, a także w Klubowych Mistrzostwach Świata.
źródło: webvolei.com.br
