Aluron CMC Warta Zawiercie nie zawodzi na boiskach PlusLigi. W 14. kolejce podopieczni Michała Winiarskiego nie dali najmniejszych szans Ślepskowi Malow Suwałki, pewnie wygrywając 3:0. – To wynik naszej dobrej gry, popełnialiśmy mało błędów w zagrywce i w ataku, dobrze zagraliśmy w obronie w pierwszym secie, masę piłek obroniliśmy na dzień dobry, a to mega frustruje rywala, irytuje przeciwnika. Później już budzi się na ich twarzach nerwowość, to nam się łatwiej gra – powiedział Strefie Siatkówki środkowy zawiercian, Michał Szalacha.
Nawet nie wiem, o co zapytać po takim meczu, bo wychodzi na to, że wszystko zrobiliście tak, jak trzeba?
Michał Szalacha: – Na pewno nie wszystko. Wynik jest dla nas zadowalający, bo nie pozwoliliśmy rywalom nawiązać z nami wyrównanej walki. W każdym z setów dość szybko im odjeżdżaliśmy i tych akcji na styku nie było zbyt wiele. To wynik naszej dobrej gry, popełnialiśmy mało błędów w zagrywce i w ataku, dobrze zagraliśmy w obronie w pierwszym secie, masę piłek obroniliśmy na dzień dobry, a to mega frustruje rywala, irytuje przeciwnika. Później już budzi się na ich twarzach nerwowość, to nam się łatwiej gra.
Matias Sanchez nie jest szablonowym zawodnikiem, wy jako środkowi jakoś specjalnie przygotowaliście się taktycznie do tego zawodnika?
– Myślę, że to było przygotowanie jak na każdego innego rozgrywającego, na jego styl gry. To, że Sanchez wykona kilka razy w meczu dziwne sztuczki, nie sprawia, że będziemy się tym przejmować. To jest jego styl i to przyjmujemy i jeśli uda się mu nas zmylić, to brawa dla niego, ale wiedzieliśmy, że jeżeli odrzucimy cały jego zespół od siatki, to nie będzie miał okazji do wykonania tych sztuczek. Tego się nie baliśmy, ale byliśmy na to przygotowani.
Jesteście w trakcie maratonu i to z całkiem dobrymi wynikami. To chyba pozwala wam też budować pewność siebie, bo wydaje się, że z każdym kolejnym meczem ta pewność rośnie?
– Chciałbym tak sądzić, ale mecz Ligi Mistrzów z zespołem z Berlina kompletnie wytrącił nas z tego myślenia. Wydaje mi się, że ten maraton sprawia, że mamy więcej szans tak samo na zwycięstwo, ale jak i na porażki. Myślę, że naszym głównym celem i zadaniem jest utrzymanie koncentracji.
Zwłaszcza, że już za kilka dni kolejny mecz PlusLigi..
– Każdy z nas powtarza to samo, fajnie się gra, bo wtedy mniej trenujesz, wszyscy o tym wiemy, ale utrzymanie tej koncentracji na takim poziomie, grając co trzy dni, jest po prostu wyczerpujące. Cały czas się o tym myśli. W głowie cały czas jest kolejny mecz, kolejne wideo, kolejna odprawa i na pewno to męczy. Dla nas najważniejsze jest, żeby ją utrzymać, bo jeśli będziemy ją gubić, to spotkania będą się kończyć tak, jak ten z zespołem z Berlina.
źródło: inf. własna