– Najważniejsze jest to, abyśmy utrzymali konsekwencje w swojej grze, abyśmy nie mieli tylu zwrotów i upadków i starali się cały czas grać na wysokim poziomie, ponieważ będzie to ważne także w przyszłości – powiedział środkowy Asseco Resovii Rzeszów, Jan Kozamernik.
Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów wywiązali się z roli faworyta w starciu z PGE Stalą Nysa. Podopieczni Giampaolo Medeiego nie oddali przeciwnikom nawet seta, dopisując kolejne zwycięstwo do swojego bilansu w PlusLidze. – Był to dla nas bardzo ważny i ciężki mecz, bo rywale bardzo dobrze zagrywali. Wygraliśmy na Podpromiu przy naszych kibicach. Te 3 punkty są dla nas bardzo istotne. Cieszymy się, że w naszej hali jest tak wspaniała atmosfera. Na nasze mecze przychodzi dużo ludzi, którzy nam kibicują – powiedział Klemen Cebulj, przyjmujący ekipy z Podkarpacia.
Przyjezdni rzeszowianom najbardziej we znaki dali się w premierowej odsłonie, w której próbowali naciskać na Asseco Resovię, ale ta w końcówce przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, a w kolejnych odsłonach poszła za ciosem. – Myślę, że szczególne znaczenie miał początek meczu, pierwszy set. Najważniejsze było to, że udało nam się doprowadzić tego seta do zwycięstwa po naszej stronie. To było kluczowe. Chcieliśmy dobrze zagrać. W końcu wstrzeliliśmy się na zagrywce i dobrą dyspozycję w tym elemencie utrzymaliśmy do końca – stwierdził środkowy zespołu z Rzeszowa, Jan Kozamernik.
Mimo że Asseco Resovia zanotowała najlepszy od kilku sezonów ligowy start, to nie zamierza spoczywać na laurach. Celuje w dalsze poprawianie swojej gry, które zaowocuje kolejnymi wygranymi. – Najważniejsze jest to, abyśmy utrzymali konsekwencje w swojej grze, abyśmy nie mieli tylu zwrotów i upadków i starali się cały czas grać na wysokim poziomie, ponieważ będzie to ważne także w przyszłości. Z pewnością to będzie jeden z elementów, nad którym wciąż będziemy pracować – zakończył Jan Kozamernik.
źródło: Asseco Resovia Rzeszów - YouTube, opr. własne
