Po raz kolejny w tym sezonie Lechia Tomaszów Mazowiecki potwierdziła, że dobrze spisuje się we własnej hali. Tym razem odprawiła w niej z kwitkiem SMS PZPS Spała w czterech setach. Spalska młodzież rzutem na taśmę wygrała trzecią odsłonę, ale na nic więcej nie było jej stać.
Początek meczu należał do Lechii, która za sprawą Sławomira Stolca zaczęła wychodzić na prowadzenie, ale asy serwisowe Kamila Urbańczyka i Bartłomieja Potrykusa spowodowały, że to SMS zbudowała sobie niewielką przewagę (8:6). Po kontrze Mateusza Piotrowskiego pojawił się remis, a błędy spalskiej młodzieży pozwoliły odzyskać prowadzenie tomaszowianom (13:11). Przy zagrywce Krzysztofa Bieńkowskiego wygrywali już 18:14, ale dzięki kontrom Igora Rybaka przyjezdni zniwelowali straty. Później jednak sami zaczęli popełniać błędy, a blok Adriana Markiewicza dał oddech tomaszowianom (21:18). W końcówce kontrolowali oni już sytuację, a Marcel Hendzelewski przypieczętował ich zwycięstwo w premierowej odsłonie (25:22).
W pierwszej fazie drugiego seta spalskiej młodzieży przytrafiły się błędy, a czapa Damiana Barana sprawiła, że Lechia szybko zbudowała sobie nadwyżkę (6:3). Dwie skuteczne kontry dołożył Piotrowski, a o czas poprosił szkoleniowiec gości (11:6). Nie przyniósł on efektu, bo SMS kompletnie stanęła. Nie mogła znaleźć sposobu na zatrzymanie atakującego Lechii, a gospodarze dokładali oczka blokiem (18:8). Pojedyncze udane odpowiedzi w wykonaniu Jakuba Majchrzaka nie pomogły przyjezdnym, a tomaszowianie pewnie kroczyli do sukcesu (22:12). W końcówce w bloku przypomniał jeszcze o sobie Markiewicz, a as serwisowy Konrada Bączka zakończył nierówną walkę w tej części spotkania (25:13).
W trzeciej partii tomaszowianie się rozluźnili, zaczęli popełniać błędy, a po bloku Urbańczyka spalska młodzież zbudowała sobie znaczące prowadzenie (8:3). Lechia próbowała odrabiać straty, ale częściowo udało jej się to dopiero przy serwisie Markiewicza (11:9). Ataki Piotrowskiego i Stolca dały jej remis, a im dalej w głąb seta, tym więcej błędów popełniała SMS, przez co szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę gospodarzy (17:15). Punktowali oni blokiem i wykorzystywali błędy rywali. Wygrywali już 23:20, ale przy zagrywce Serewisa goście rzucili się do odrabiania strat. Blok Urbańczyka dał im remis, a dzięki kontrze Potrykusa zdołali triumfować 25:23 i przedłużyć całe spotkanie.
Podrażniło to podopiecznych trenera Mielnika, którzy po asie serwisowym Piotrowskiego i kontrze Stolca od mocnego uderzenia zaczęli czwartego seta (6:2). Przyjezdni popełniali błędy, a czapy w wykonaniu Bieńkowskiego i Markiewicza powodowały, że powiększał się dystans dzielący oba zespoły (11:4). W grze gości mnożyły się błędy, a udane zbicia Stolca i Piotrowskiego powodowały, że Lechia kontrolowała boiskowe wydarzenia. Pojedynczymi atakami odgryzali się Urbańczyk i Aleksander Nowik, ale to było za mało, aby spalska młodzież wróciła do gry (20:9). W końcówce przypomniał o sobie w ataku Hendzelewski, a dwa zbicia Stolca przypieczętowały wygraną gospodarzy (25:15).
MVP: Krzysztof Bieńkowski
Lechia Tomaszów Mazowiecki – SMS PZPS Spała 3:1
(25:22, 25:13, 23:25, 25:15)
Składy zespołów:
Lechia: Piotrowski (18), Bieńkowski (2), Baran (7), Stolc (21), Hendzelewski (10), Markiewicz (9), Dzierżyński (libero) oraz Kędzierski (libero), Bączek (1), Szwed
SMS: Serafin (1), Rybak (12), Potrykus (9), Majchrzak (6), Urbańczyk (10), Serewis (13), Kubacki (libero) oraz Nowik (3), Szpernalowski, Przybyłek (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna