– Zwycięstwo jest teraz moim pierwszym marzeniem, żeby zawodnicy uwierzyli w siebie, w to, że mogą grać fajną siatkówkę. Bez zwycięstwa jest to bardzo trudne. Motywacja spada i ciężko jest znaleźć odpowiednie słowa, które poniosłyby zespół do walki – powiedział trener BBTS-u, Sergii Kapelus.
Trwa niemoc BBTS-u Bielsko-Biała, który nie może odbić się od ligowego dna. W ostatnim swoim meczu nie sprostał Asseco Resovii Rzeszów, przegrywając z nią w trzech szybkich setach. – Moim zdaniem było to spotkanie zespołów dwóch różnych klas. Było widać, że rzeszowianie bawili się grą i trochę mnie to martwi, bo w takim meczu, w którym graliśmy przeciwko chłopakom, którzy zdobyli już tak naprawdę wszystko na arenie klubowej, jak i międzynarodowej, to my powinniśmy się dobrze bawić, cieszyć, że możemy grać w spotkaniu, w którym po drugiej stronie siatki stoją tacy zawodnicy. Powinno nam to sprawiać radość, a było odwrotnie. Były momenty walki i lepszej gry, ale w całym meczu nie zbliżyliśmy się do rywali, żeby im w jakimkolwiek stopniu zaszkodzić – powiedział Radosław Gil, rozgrywający beniaminka PlusLigi.
Mimo że runda zasadnicza nie jest nawet jeszcze na półmetku, to już teraz BBTS jest w bardzo trudnej sytuacji. Wszystko dlatego, że na koncie ma zaledwie jedno zwycięstwo, co powoduje, że obecnie jest głównym kandydatem do opuszczenia po sezonie szeregów elity. – Na pewno mamy z tyłu głowy fakt, że jesteśmy pięć punktów za przedostatnią drużyną w tabeli. Jest gdzieś myśl, że nie możemy złapać swojego rytmu gry, że nie zdobywamy punktów. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni – podkreślił zawodnik drużyny z Bielska-Białej.
Przed podopiecznymi Serhija Kapelusa kolejne wyzwanie. Już w piątkowy wieczór zmierzą się z Projektem Warszawa, który też zawodzi w tym sezonie. Dwie ostatnie porażki spowodowały, że doszło do zmian na ławce trenerskiej stołecznego zespołu, ale i tak będzie on faworytem w starciu z BBTS-em. – Mam wrażenie, że nie ma meczów łatwiejszych i trudniejszych. Każde spotkanie jest trudne i w każdym jest trudno ugrać jakieś punkty. Minęło dwanaście kolejek, a my zdobyliśmy zaledwie dwa punkty, a to jest bardzo mało. Jeśli coś się nie zmieni, to będzie zmierzało to w złą stronę. Nadzieja jednak umiera ostatnia. Myślę, że w którymś momencie nasza maszyna ruszy, że zdobędziemy punkt, dwa. Naprawdę w to wierzę – podkreślił Radosław Gil.
Bielszczanie liczą, że w końcu się odblokują, a pomóc mogą im w tym dobre występy w spotkaniach z rywalami z dolnej części tabeli, a takich meczów kilka szykuje im się w najbliższym czasie. – Już teraz skupiamy się na tych późniejszych spotkaniach, choć wiadomo, że walczyć trzeba w każdym pojedynku. Nie ukrywam jednak, że priorytetem są dla nas mecze z Barkomem, Cuprum czy Czarnymi. To z tymi drużynami możemy nie tylko powalczyć, ale też wygrać. Zwycięstwo jest teraz moim pierwszym marzeniem, żeby zawodnicy uwierzyli w siebie, w to, że mogą grać fajną siatkówkę. Bez zwycięstwa jest to bardzo trudne. Motywacja spada i ciężko jest znaleźć odpowiednie słowa, które poniosłyby zespół do walki. Motywacja przyjdzie sama w momencie wygranej – zakończył Serhij Kapelus, trener zespołu z Bielska-Białej.
źródło: BBTS Bielsko-Biała, opr. własne