Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn zanotowali kolejną porażkę. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur musiała uznać wyższość przed własną publicznością Ślepska Malow Suwałki 2:3.
– Czujemy lekki niedosyt, ponieważ mogliśmy wygrać ten mecz 3:1. W tie-breaku nasi rywale zaczęli ryzykować zagrywką, gdyż nie mieli nic do stracenia i dlatego wygrali. Mimo to, z każdym kolejnym meczem, nasza gra wygląda coraz lepiej. Ciężej trenujemy i mam nadzieję, że będzie widać efekty – powiedział po meczu Kuba Hawryluk, libero Indykpolu AZS Olsztyn.
Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur dokładniej przyjmowała (54% pozytywnego przyjęcia przy 43% pozytywnego przyjęcia rywali) oraz zdobyła więcej punktów w polu serwisowym (6:3). Drużyna z Suwałk była skuteczniejsza w ataku (57% skuteczności przy 53% skuteczności olsztynian) oraz była lepsza w bloku (8:4). Najwięcej punktów po stronie gospodarzy zdobył Karol Butryn (27 „oczek”), a u gości Bartosz Filipiak (23 pkt.).
– Nie weszliśmy dobrze w to spotkanie. Potem zaczęliśmy grać bardzo dobrze, to był nasz najlepszy okres na przestrzeni ostatnich sześciu/siedmiu spotkań. Jestem zawiedziony z powodu porażki. W tie-breaku popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów – w przyjęciu, ataku i zagrywce – powiedział po meczu Robbert Andringa na antenie Radia UWM FM.
źródło: indykpolazs.pl