W pierwszym meczu we własnej hali beniaminek TAURON Ligi nie zdołał zdobyć punktów. Siatkarki ROLESKI GRUPA AZOTY Tarnów przegrały z BKS-em BOSTIK Bielsko-Biała 1:3. – Siatkarki z Bielska-Białej zasłużenie wygrały, bo grały przede wszystkim konsekwentnie. My nie kończyli prostych piłek, kilka rzeczy nam uciekło i trzeba przyznać, że boli taka przegrana, bo zagraliśmy nie tak, jak byśmy chcieli. Przedmeczowe założenia były takie, by zagrać odważnie, a to nam uciekło po drugim secie – skomentował po pojedynku trener Marcin Wojtowicz.
Siatkarki ROLESKI GRUPA AZOTY Tarnów przegrały kolejne spotkanie. Tym razem beniaminek musiał uznać wyższość siatkarek BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała. – Tak naprawdę zagraliśmy trochę słabsze spotkanie. Siatkarki z Bielska-Białej zasłużenie wygrały, bo grały przede wszystkim konsekwentnie. My nie kończyli prostych piłek, kilka rzeczy nam uciekło i trzeba przyznać, że boli taka przegrana, bo zagraliśmy nie tak, jak byśmy chcieli. Przedmeczowe założenia były takie, by zagrać odważnie, a to nam uciekło po drugim secie. W trzecim i czwartym brakowało nam odwagi. Nie kończyliśmy piłek, które powinniśmy i na pojedynczym bloku w niego wpadaliśmy. Dodatkowo kilka piłek uciekło nam w obronie, które normalnie bronimy. Ogólnie mówiąc, każdy element gry u nas szwankował – przyznał po spotkaniu trener Marcin Wojtowicz.
Dla tarnowianek był to pierwszy mecz we własnej hali, po drugim secie, wygranym wysoko przez gospodynie, wydawało się, że zdobycie punktów w tym meczu jest w ich zasięgu, jednak kolejne odsłony należały już do siatkarek BKS-u. – To smutny debiut, bo trochę czegoś innego spodziewałyśmy się w tym spotkaniu. Byłyśmy bardzo dobrze nastawione i przygotowane, ale niestety zbyt duża liczba błędów, szczególnie też z mojej strony, spowodowała to, że bielszczanki mogły się cieszyć ze zwycięstwa. Wiedziałyśmy jak grają i wydaje mi się, że nie pokazały nic poza to, o czym wiedziałyśmy. Wszystko co się wydarzyło złego, było spowodowane tylko naszą grą – powiedziała Wiktoria Kowalska.
Tarnowianki po raz pierwszy zagrały ligowy mecz w Arenie Jaskółka Tarnów. Według oficjalnych statystyk spotkanie z trybun obserwowało 1400 kibiców. – Odczucia w nowej hali są niesamowite. Jak w poprzednim sezonie z dziewczynami wywalczyłyśmy awans, to grałyśmy w mniejszej, która zawsze była po brzegi wypełniona, więc można powiedzieć, że atmosfera w Tarnowie jest wspaniała i super, że możemy grać w ekstraklasie, bo nawet na tak dużym obiekcie było widać, że jest sporo ludzi – stwierdziła atakująca beniaminka TAURON Ligi.
źródło: rdn.pl
