Komplet punktów w spotkaniu z UNI Opole wywalczyła drużyna z Kalisza. Kaliszanki nie są jednak w pełni zadowolone z przebiegu tego spotkania, gdyż jego premierowa odsłona nie poszła po ich myśli. – Cieszę się, że tak to się skończyło. Po tym pierwszym secie trochę nie byłyśmy pewne tego, jak to będzie dalej wyglądać – przyznała MVP meczu z UNI Opole, Alicja Grabka.
Grabka nie ukrywała jednak, że jej zdaniem kaliszanki stać na więcej. – Wydaje mi się, że jeszcze do końca nie pokazałyśmy tak naprawdę tego, co potrafimy. Gdzieś tam mamy rezerwy w naszej grze, zgraniu i systemie. Więc mogę powiedzieć, że będzie tylko lepiej – tak mi się wydaje. Na pewno te trzy punkty cieszą, bo myślę, że jest to zespół nam równy. W tym sezonie tak niestety wygląda liga, że są trzy takie zespoły, że myślę, że ciężko będzie podjąć walkę niektórym. Później jest tak równo, że każdy z każdym może wygrać i przegrać, więc na pewno cieszą te trzy punkty. To są ważne zdobycze. No i co? Cieszę się, że tak to się skończyło. Po tym pierwszym secie trochę nie byłyśmy pewne tego, jak to będzie dalej wyglądać – przyznała zawodniczka MKS-u.
Grabka odniosła się także do przebiegu premierowej, nieudanej dla ekipy z Kalisza odsłony. – Wydaje mi się, że w pierwszym secie grałyśmy dobrą siatkówkę i byłyśmy pozytywnie nastawione od początku. Trochę mnie to zdziwiło, że tak potrafiłyśmy roztrwonić tę przewagę, a od drugiego seta stwierdziłyśmy, że musimy wyjść zdenerwowane i trochę wkurzone na siebie, że tak się stało, bo myślę, że na takim poziomie nie mogę się dziać takie serie. Ta taka pozytywna agresja nas nastroiła na to i poszło – dodała.
Do przegranej w pierwszej odsłonie odniosła się także Aleksandra Wójcik. – No na pewno nie było to łatwe spotkanie, pomimo tego że te ostatnie sety były z taką naszą sporą przewagą. Myślę, że po tym pierwszym secie, gdzie prowadziłyśmy wysoko i uciekła nam koncentracja mogło to pójść w zupełnie odwrotną stronę, więc jestem dumna z nas wszystkich, że potrafiłyśmy to odwrócić i pewnie wygrać kolejne trzy sety – stwierdziła.
Trener Marcin Widera wskazał natomiast na to, co jego zdaniem nie wyszło zespołowi w tym meczu. – Zapraszaliśmy Opole do gry własnymi błędami i tam są dwie zagrywki z rzędu zepsute, gdzieś mylimy się w ataku i w pewnym momencie Opole poczuło, że tego seta można naprawdę wyciągnąć, pomimo tego że ta przewaga była naprawdę duża. W pierwszym secie popełniliśmy, jak się nie mylę, dziewięć błędów. Tak jak mówię, to zaprosiło do gry Opole w pierwszym secie, co później również przełożyło się na kolejnego seta – skomentował błędy ekipy z Kalisza.
Kolejnym rywalem kaliszanek w ramach szóstej kolejki TAURONLigi będzie zespół Grot Budowlanych Łódź. Spotkanie zostało zaplanowane na 3-ego grudnia.
źródło: MKS Kalisz-YouTube, opr. własne