W środę Grupa Azoty Chemik Police rywalizowała w Pucharze Polski, a już w piątek zainaugurowała zmagania w 5. kolejce TAURON ligi. Przeciwniczkami były zawodniczki Budowlanych Łódź, które postawiły twarde warunki jedynie w drugiej odsłonie. – Budowlani odskakiwali nam na trzy, cztery punkty, ale jednak to my miałyśmy cały mecz pod kontrolą i mimo tego, że się wkradły jakieś błędy, to było to wyłącznie przez nasze rozluźnienie i rozkojarzenie, wiadomo, że zmęczenie też daje o sobie znać. W najważniejszych momentach jednak się spięłyśmy i zdobyłyśmy komplet oczek – przyznała libero.
5. kolejkę TAURON ligi zainaugurowało starcie Grot Budowlanych Łódź z Grupą Azoty Chemikiem Police. Mecz nie dostarczył wielkich emocji, rywalki postawiły się jedynie w drugiej odsłonie. – Jeszcze mamy niuanse do poprawy, brakuje nam większej cierpliwości, gdy akcja trwa dłużej, bo chcemy ją szybko skończyć. Ale wiadomo, że trzeba oddać przeciwnikowi, że też chce wygrać i walczy jak lew, bo jak wiemy każdy z mistrzem Polski daje z siebie wszystko. Dlatego większa cierpliwość w kontrach jest nam potrzebna – analizował Marek Mierzwiński.
Chemika Police czeka teraz bardzo intensywny czas. Wszystko zaczęło się w środę w Nowym Dworze Mazowieckim, gdzie policzanki rywalizowały w ramach Pucharu Polski. – Chcemy jak najbardziej oszczędzać siły w tym trudnym okresie, bo trzeba pamiętać, że my przez następne 18 dni, licząc oczywiście od meczu pucharowego w środę, rozegramy łącznie 6 spotkań. Gra co 3 dni naprawdę nie jest łatwa, więc każdy set mniej będzie mógł mieć dla nas ogromne znaczenie. Mamy dobre zawodniczki, końcówka tego spotkania pokazała, że w decydujących momentach możemy na nie liczyć. Być może trochę za łatwo wygraliśmy pierwszego seta i zapanowało małe rozprężenie, ale najważniejsze, że w końcowym rozrachunku wyszło dobrze – dodał szkoleniowiec mistrza Polski.
– Bardzo nas cieszy fakt, że wygrałyśmy w takim stylu – 3:0 to jest dominujący wynik. Cieszymy się, bo dla nas to nie był łatwy wyjazd, tylko łączony z wyjazdem na Puchar Polski, który rozegrałyśmy w Nowym Dworze Mazowieckim. Możemy teraz wracać spełnione. Budowlani odskakiwali nam na trzy, cztery punkty, ale jednak to my miałyśmy cały mecz pod kontrolą i mimo tego, że się wkradły jakieś błędy, to było to wyłącznie przez nasze rozluźnienie i rozkojarzenie, wiadomo, że zmęczenie też daje o sobie znać. W najważniejszych momentach jednak się spięłyśmy i zdobyłyśmy komplet oczek – skomentowała Maria Stenzel.
Libero w piątek świętowała 24-te urodziny. Reprezentantka Polski pokazała się z bardzo dobrej strony, dogrywała 12 razy i uzyskała aż 83 procent pozytywnego przyjęcia. Jej postawa nie uszła uwadze komisarza, który nagrodził ją statuetką MVP. – Mamy szczęście, że został trzon zespołu z poprzedniego sezonu. Oczywiście wiadomo, że są elementy, które zawsze można poprawić, natomiast naprawdę jest dobrze i oby tak dalej. Z każdym tygodniem na pewno czujemy się ze sobą lepiej, choć do perfekcji jeszcze trochę nam brakuje – dodała Stenzel.
źródło: opr. własne, PLS TV