Po dwóch porażkach z silniejszymi ekipami Projekt Warszawa wrócił na zwycięską ścieżkę. Ekipa ze stolicy na wyjeździe pokonała Indykpol AZS, zgarniając w Iławie komplet punktów. – Chcieliśmy znowu poczuć smak zwycięstwa – przyznał po wygranej środkowy stołecznej drużyny, Andrzej Wrona.
Po wygranej z olsztynianami Projekt jest dziesiąty w tabeli PlusLigi. W dziesięciu rozegranych meczach zdobył czternaście punktów, na co złożyło się pięć zwycięstw i pięć porażek. – To bardzo ważne punkty, bo mieliśmy tyle samo przed tym meczem. Porażka sprawiłaby, że góra mogłaby zacząć uciekać. Teraz mamy jeszcze kontakt z tymi zespołami – ocenił Andrzej Wrona.
Warszawski zespół różnie radzi sobie w tym sezonie, głównie ze względu na problemy zdrowotne, z jakimi borykał się na początku. – Teraz mieliśmy mecze z Jastrzębskim Węglem i ZAKSĄ, w których nie udało się zdobyć żadnych punktów. Chcieliśmy znowu poczuć smak zwycięstwa. Wykorzystaliśmy nieobecność lidera AZS-u Olsztyn, Karola Butryna. My też mamy swoje problemy zdrowotne, jak zawsze, ale najważniejsze, że wygraliśmy bez straty seta na wyjeździe – stwierdził środkowy.
Mecz w Iławie był wyrównany tylko w pierwszym secie, kolejne dwa były rozegrane już pod dyktando gości. – Cieszę się, że wygraliśmy, że wygraliśmy za trzy punkty. Gra wyglądała lepiej i tak to zostawmy, ale mamy jeszcze co poprawić. Powoli pokazujemy, że będziemy grać lepiej i lepiej oraz że będziemy coraz więcej wygrywać – powiedział Artur Szalpuk, który był najlepiej punktującym w tym starciu (16 punktów).
Nagrodę MVP zdobył po nim Kevin Tillie, zdobywca 15 punktów. Złożyło się na to dwanaście skutecznych ataków i trzy asy serwisowe. – Robimy wszystko, by wrócić. Mieliśmy swoje problemy na początku sezonu. Chłopaki, którzy nas zastępowali też robili swoją robotę, dawali dużo z siebie. Teraz w końcu mamy pełny skład, mamy czas, żeby trenować – dodał Szalpuk.
źródło: inf. prasowa, inf. własna
