Trwa niemoc w I lidze Krispolu Września. W dziesiątej kolejce uległ on na wyjeździe PSG KPS-owi Siedlce po tie-breaku. Ma czego żałować, bo prowadził już 2:1, a przegrał 2:3. Dzięki temu gospodarze przełamali serię dwóch porażek z rzędu. Podczas pierwszego seta zasłabł przyjmujący ekipy z Siedlec – Adrian Kopij. Po meczu klub poinformował, że zawodnik aktualnie przebywa w szpitalu na obserwacji.
Początek meczu stał pod znakiem walki cios za cios, ale po asie serwisowym Mateusza Kufki to gospodarze zaczęli budować swoją przewagę. Po dwóch błędach wrześnian w ataku odskoczyli już od nich na 10:6. Ci jednak zerwali się do walki, a dzięki blokowi Kacpra Ratajewskiego Krispol wrócił do gry. Nie potrafił przełamać siedlczan, a ci przy zagrywce Krzysztofa Pigłowskiego ponownie zaczęli kreować boiskowe wydarzenia (18:15). Po dwóch kontrach Przemysława Kupki siedlczanie zwiększali dystans nad rywalami (20:16). W końcówce Patryk Cichosz-Dzyga dał jeszcze nadzieję wrześnianom na doprowadzenie do walki na przewagi, ale dwie ich popsute zagrywki przypieczętowały zwycięstwo KPS-u w premierowej odsłonie (25:21).
W drugim secie przebudził się Krispol, który po asie serwisowym Tomasza Polczyka i kontrze Ernesta Kaciczaka wysforował się na prowadzenie 6:2. Siedlczanie mieli coraz większe kłopoty w ataku, a goście rozkręcali się z akcji na akcję. Szczególnie nie do zatrzymania na siatce był Polczyk, a Krispol grał coraz pewniej (14:7). W bloku pokazał się Cichosz-Dzyga, a po błędzie w ataku Michała Gołębiowskiego obie drużyny przybliżały się do końca seta (20:11). W końcówce obraz gry nie uległ już zmianie, a dwie punktowe zagrywki Jakuba Buczka zakończyły nierówną walkę w tej części spotkania (25:15).
W pierwszej fazie trzeciego seta oba zespoły szły łeb w łeb. Dopiero po błędzie gospodarzy i udanej kontrze Ratajewskiego to ekipa z Wielkopolski wypracowała sobie przewagę (9:6). Wówczas o czas poprosił Mateusz Grabda, ale nie przyniósł on efektu, bo po błędzie w ataku Kamila Długosza sytuacja siedlczan robiła się coraz trudniejsza (12:8). Do walki próbował poderwać ich Kupka, ale po drugiej stronie siatki był Polczyk, a Krispol poczynał sobie coraz pewniej (16:12). Za to wśród siedlczan mnożyły się błędy, które podcinały im skrzydła. Stać było ich jedynie na zbliżenie się do wrześnian na 16:18. Później ważne akcje kończył Mateusz Rudnicki, a nieskuteczna gra Kupki powodowała, że KPS był w defensywie. W końcówce nie znalazł sposobu na zatrzymanie rozpędzonych rywali, którzy po zbiciu ze środka Cichosza-Dzygi triumfowali 25:20.
W czwartej partii nie zamierzali się zatrzymywać, a dzięki zagrywce Kaciczaka zaczęli wychodzić na prowadzenie. Po błędzie w ataku Gołębiowskiego prowadzili już 9:5, a gospodarze nie byli w stanie ich powstrzymać. Dopiero siedlecki blok dał chwilę oddechu KPS-owi, a po skutecznej kontrze Kupki zdołał on odrobić straty (13:13). W kolejnych minutach udanymi zbiciami popisywali się Dobosz i Buczek, a obie drużyny przy remisie weszły w decydującą część tego seta (21:21). W końcówce więcej zimnej krwi zachowali siedlczanie, którzy dzięki blokowi Gołębiowskiego i kontrze Kufki doprowadzili do tie-breaka (25:22).
Ten zaczął się od batalii cios za cios. Tak było do stanu po 6, ale wówczas w jednym ustawieniu KPS zbudował sobie znaczące prowadzenie. Duża w tym zasługa zagrywek Gołębiowskiego i dobrej postawy w bloku Kufki (11:6). Za sprawą Buczka wrześnianie zbliżyli się jeszcze na 10:13, ale na więcej nie było ich stać, a Kupka przypieczętował wygraną gospodarzy (15:12).
MVP: Przemysław Kupka
PSG KPS Siedlce – Krispol Września 3:2
(25:21, 15:25, 20:25, 25:22, 15:12)
Składy zespołów:
KPS: Pigłowski (1), Kupka (30), Dobosz (15), Długosz (2), Kufka (7), Waloch (libero) oraz Wnuk (1), Fenoszyn, Gołębiowski (6)
Krispol: Lipiński (2), Ratajewski (20), Kaciczak (11), Polczyk (11), Cichosz-Dzyga (8), Rudnicki (12), Zieliński (libero) oraz Ziółkowski, Buczek (5), Olszewski (1)
Zobacz również
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna