Za Energa MKS-em Kalisz trzy spotkania w nowym sezonie Tauron Ligi. Kaliszanki otworzyły rozgrywki wygraną z BKS-em, ale w kolejnych dwóch meczach schodziły już z boiska pokonane. W ostatnim starciu lepsze okazały się silniejsze siatkarki ŁKS-u Łódź. – Trzeba tu podkreślić jednak rolę zawodniczek ŁKS-u, ponieważ na pewno są o dwie klasy lepsze od nas. I tak udało się nam zagrać z naszej strony niezły mecz – ocenił prezes kaliskiego klubu, Błażej Wojtyła.
Siatkarki Energi MKS-u Kalisz nie przestraszyły się faworyzowanych przeciwniczek i całkiem dobrze otworzyły mecz. Mimo problemów w przyjęciu, były w stanie nawiązać z łodziankami wyrównaną walkę. Dopiero w kolejnych odsłonach przewaga ŁKS-u była znaczna i nie dał on miejscowym większych szans, wygrywając dość wysoko w każdym. Czego zabrakło w tym spotkaniu, by wyglądało ono trochę korzystniej dla MKS-u?
– Tak naprawdę zabrakło przyjęcia. Niestety, tydzień przed rozpoczęciem sezonu jedna z naszych zawodniczek opuściła zespół ze względu na to, że jest w ciąży. To zrozumiała sytuacja. Trzeba tu podkreślić jednak rolę zawodniczek ŁKS-u, ponieważ na pewno są o dwie klasy lepsze od nas. I tak udało się nam zagrać z naszej strony niezły mecz. Musieliśmy jednak uznać wyższość ŁKS-u – ocenił Błażej Wojtyła.
Jego zespół obecnie po trzech wygranych z trzema punktami na koncie plasuje się na ósmym miejscu w ligowej tabeli. To jednak dopiero początek sezonu, a kaliszanki są jedną z czterech drużyn z takim samym wynikiem punktowym. Wszystko może się zmienić z biegiem sezonu. W nim Energa MKS będzie walczył o więcej niż w ubiegłym, w którym zajął dziesiątą lokatę. – W tym sezonie mamy ambitniejsze cele. Myślę tutaj o walce o miejsca 4-6 – zdradził sternik klubu z Kalisza. – Warunki są niezłe, coraz lepsze. Brakuje jeszcze trochę czasu, by dorównać do dawnych lat. Będziemy jednak robić wszystko krok po kroku, by znowu móc bić się o medale – zakończył Błażej Wojtyła.
źródło: inf. własna, wielkopolskasiatkowka.pl