Dużo emocji przyniosło kibicom spotkanie w Częstochowie. Nie dość, że dwa sety grane tam były na przewagi, a sam mecz zakończył się dopiero w tie-breaku, to jeszcze z porażką musiał się pogodzić lider I ligi. – Wynik końcowy nas nie satysfakcjonuje, bo przegraliśmy dzisiaj ten mecz – powiedział rozgrywający MKS-u Będzin, Jarosław Macionczyk.
Będzinianie z pewnością mają czego żałować. Kibice nie mają jednak powodów do niezadowolenia, gdyż na boisku zobaczyli dużo walki. – To bardzo fajny mecz dla kibiców i myślę, że mógł się podobać. Nam może niekoniecznie, bo jesteśmy niezadowoleni z tego, jak w pewnych momentach zagraliśmy na zagrywce. Z kolei Częstochowa zagrała bardzo fajny mecz. Też zepsuli 21 zagrywek, my troszeczkę więcej, bo 27 i myślę, że to jest główny powód. Zagraliśmy dzisiaj fenomenalnie w bloku, bo zrobiliśmy nim około dwudziestu punktów, więc można się cieszyć, że w tych elementach pograliśmy. Natomiast wynik końcowy nas nie satysfakcjonuje, bo przegraliśmy dzisiaj ten mecz – skomentował grę MKS-u Macionczyk.
Rozgrywający pochwalił jednak środkowych swojej drużyny, którzy bardzo dobrze spisali się podczas starcia z rywalami z Częstochowy. – Myślę, ze mocna broń to nasi środkowi, fachowcy na swojej pozycji. Ja im się staram tam nie przeszkadzać. Wiadomo, że nie zawsze to wyjdzie, ale myślę, że ten pierwszy set nam uciekł, dlatego że nie było możliwości pogrania tym środkiem i trochę nam zostały skrzydła. Cóż… Chwała naszym środkowym – powiedział o ich grze.
źródło: MKS Będzin - Facebook, opr. własne