Grot Budowlani Łódź przełamując niemoc odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie. Bardzo trudny mecz w ramach Pucharu Polski przeciwko UNI Opole skończył się wygraną w pięciu setach. – Głębia składu zadziałała – podkreślał po spotkaniu trener łodzianek Maciej Biernat.
Zgodnie z popularnym w świecie siatkówki powiedzeniem „puchar rządzi się swoimi prawami” spotkanie pomiędzy zespołami z Łodzi i Opola było szalone. – Ten mecz to był dla nas rollercoaster. Szukaliśmy dla siebie optymalnego ustawienia i były momenty dobrej gry. Potem przeciwnik zdecydował się zagrywać w jedną strefę i z tego wyniknęło trochę naszych problemów. Znowu szukaliśmy rytmu w grze, ale głębia naszego składu zadziałała i właśnie to było nasza mocną stroną – mówił trener Grota Budowlanych Łódź, Maciej Biernat.
Łodzianki znowu na przestrzeni meczu miały problem z kończeniem ataków. Nieoceniona okazała się w piątym secie pomoc tureckiej atakującej Melis Durul. – Jeżeli chcemy wygrywać, to musimy ten atak wznieść na zdecydowanie wyższe procenty. Wracając do dwóch poprzednich spotkań, to spodziewaliśmy się dużo lepszej gry jeśli chodzi o tę skuteczność na wszystkich pozycjach. To nie jest tak, że Melis za każdym razem będzie zdobywała dla nas 20 punktów. Świetnie weszła z ławki i właśnie o to chodzi. Musimy jednak szybciej łapać te momenty zaczepienia, żeby pozostałe zawodniczki też miały dobrą skuteczność w ataku. To jest najważniejsze – podkreślił.
Okazję do odniesienia pierwszego zwycięstwa w rozgrywkach ligowych jego zespół będzie miał już w piątek, 11 listopada o 19:00, kiedy to zmierzy się z IŁ Capital Legionovią Legionowo.
źródło: inf. własna