Trans-Ann Płomień Sosnowiec wygrał dwa mecze wyjazdowe i przyjechał z Mazowsza z pięcioma punktami. Ekipa z Zagłębia bardzo dobrze zagrała zwłaszcza przeciwko ekipie LOS-u. sosnowiczanki przegrywały 0:2, pomimo tego zdołały odrobić straty i wywiozły z Nowego Dworu Mazowieckiego cenne dwa punkty. -Jestem zbudowany postawą całej drużyny, pomimo niekorzystnego rezultatu udało nam się odwrócić losy spotkania, wszystkie zawodniczki spisały się bardzo dobrze – powiedział trener Płomienia Krzysztof Zabielny.
Sosnowiecka drużyna pokazała się z dobrej strony w meczach wyjazdowych z LOS-em oraz z Legionovią. Płomień zdobył w dwóch spotkaniach pięć punktów, zajmuje czwarte miejsce. ekipa znad Brynicy ma jedne punkt mniej niż Karpty, rozegrała dwa mecze mniej niż krośnianki. Szkoleniowiec Płomienia zwrócił uwagę na duże zaangażowanie i wolę walki całej drużyny. – Zdecydowanie trudniejszym był sobotni mecz z zeszłorocznym medalistą, drużyną LOS Nowy Dwór. Do tej pory jeszcze nigdy nie udało nam się zdobyć twierdzy Nowy Dwór Mazowiecki. Tym razem po bardzo emocjonującym meczu wygrywamy 3:2 wywożąc dwa bezcenne punkty. Punkty tym bardziej cenne, kiedy spojrzy się na przebieg tego spotkania. To była prawdziwa huśtawka nastrojów. Pierwszego seta przegraliśmy pomimo tego, że mieliśmy piłkę setową po swojej stronie. Myślę, że w drugim secie długo siedziała nam w głowach stracona szansa z pierwszej partii. Zanim się zebraliśmy było już 0:2. Szacunek dla naszych dziewczyn, że nie spuściły głowy i od trzeciego seta powoli zaczęliśmy przejmować inicjatywę. Bardzo dobra zmiana Martyny Kłody, która wzmocniła siłę ognia z lewej strony siatki. Pewne zwycięstwo i przedłużenie rywalizacji o kolejną partię stało się faktem. Zażarta walka trwała w najlepsze! Myślę, że długie wymiany mogły podobać się kibicom. A przecież to dla nich gramy! Wygraliśmy czwartego seta i o zwycięstwie musiał zadecydować set piąty. Dobrze go rozpoczęliśmy (od prowadzenia 4:1), by za chwilę przegrywać 6:8. Po zmianie stron walka punkt za punkt do stanu 13:13. Na szczęście Emilce nie zadrżała ręka na zagrywce, Kłodi skończyła piłkę przechodzącą i mamy 14:13. Ostatnia akcja meczu to punktowy blok Moni i Wiksy. MAMY TO! Ogromna radość i dwa punkty do ligowej tabeli – podsumował mecz z LOS-em trener.
Mecz z Legionovią od samego toczył się pod dyktando Płomyków. – Niedziela, to przede wszystkim skupienie się na własnej grze. Podczas odprawy zwracałem szczególną uwagę na koncentrację. Wiedzieliśmy, że gramy z młodzieżowym zespołem Legionovii i tak naprawdę, jeśli skupimy się na swojej dobrej grze to powinno wystarczyć do wygranej. Tak też się stało. Kilka zmian w składzie nie wpłynęło na obniżenie naszego poziomu. Debiut w I lidze Pauliny Wiśniewskiej, dobra gra Karoliny Natanek, pełny mecz Łucji Laskowskiej. Myślę, że ten mecz mieliśmy pod pełną kontrolą i wygrana 3:0 była jak najbardziej zasłużona.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo z tego dwumeczu przywozimy pięć cennych punktów. Teraz pauza, gdyż mecz z Częstochowianką jest przełożony na 6 grudnia. Dzięki temu w sobotę możemy odpocząć, a w tygodniu spokojnie popracować. Na koniec chciałbym podziękować naszemu niezawodnemu Klubowi Kibica! Kibice przyjechali za nami do Nowego Dworu i Legionowa. Doceniamy ich poświęcenie i to, że są z nami podczas meczów wyjazdowych. Staramy się w zamian odpłacać dobrą grą i serduchem, które zostawiamy w każdym meczu na parkiecie – stwierdził Krzysztof Zabielny.
W podobnym tonie wypowiedział się drugi trener Płomienia Michał Biernacki. – To był dla nas bardzo udany weekend! Dwa mecze – dwa zwycięstwa! Zdawaliśmy sobie sprawę jak trudnym terenem jest Nowy Dwór Mazowiecki. Wygrana cieszy tym bardziej, że w poprzednich dwóch sezonach 4 razy ulegliśmy LOS-owi na ich terenie. Ten mecz też nie zaczął się dla nas dobrze, musieliśmy gonić wynik. W końcówce pierwszego seta udało nam się doprowadzić do wyrównania, mieliśmy nawet piłkę setową, ale to jednak LOS zachował więcej zimnej krwi i wygrał na przewagi. Przegrana w I secie mocno podcięła nam skrzydła, słabszy w naszym wykonaniu był II set i zrobiło się 0:2. Cieszy fakt, że nie zwiesiliśmy głów tylko potrafiliśmy wrócić do gry, wyrównać stan meczu na 2:2 i wygrać tie-breaka. W tym meczu zagraliśmy bardzo zespołowo – Martyna Kłoda, Emilka Kaczmarzyk, Wiktoria Nowak, Monika Głodzińska i Ola Deptuch zdobyły po kilkanaście punktów. Brawa należą się całej drużynie za charakter, bo to kolejny po Węgrowie mecz, gdzie wynik 0:2 odwracamy na 3:2.
W niedzielę zawitaliśmy do Legionowa na zaległe spotkanie z młodą drużyną LTS-u Legionovii. Wygraliśmy pewnie w 3 setach, skrupulatnie wypełniając wszystkie założenia taktyczne. Cieszy również to, że z dobrej strony zaprezentowały się zawodniczki, które do tej pory miały mniej szans na grę – mam tu na myśli Paulinę Wiśniewską i Karolinę Natanek.
Na koniec chciałbym bardzo podziękować naszemu Klubowi Kibica! Chłopaki są niesamowici, jeżdżą za nami po całej Polsce, głośno dopingują na każdym meczu i bez wątpienia zawsze są naszym 7 zawodnikiem na boisku! – zakończył szkoleniowiec.
źródło: Płomień Sosnowiec - Facebook