Podopieczni trenera Javiera Webera w 8. kolejce PlusLigi zmierzyli się z drużyną Trefl Gdańsk. Akademikom nie udało się ugrać nawet seta w starciu z „Gdańskimi Lwami”, chociaż w drugim secie byli bardzo blisko. – Szkoda, że znów przegraliśmy za trzy punkty i bez zdobyczy punktowej – powiedział Jan Król, atakujący Indykpolu AZS-u Olsztyn.
W poniedziałek, 7 listopada Indykpol AZS Olsztyn zmierzył się z Treflem Gdańsk w ósmym spotkaniu aktualnego sezonu PlusLigi. Podopieczni Javiera Webera przegrali w swojej hali w trzech setach, tym samym zaliczając czwartą porażkę od początku tegorocznych rozgrywek. W starciu z „Gdańskimi Lwami” gra olsztyńskich siatkarzy od początku nie zachwycała. Zawodnicy popełniali sporo prostych błędów, a dodatkowo w niektórych ustawieniach pojawiały się przestoje, co dokładnie wykorzystywali gdańszczanie. Z najlepszej strony olsztynianie pokazali się w drugiej partii, w której udało im się nadrobić dużą różnicę punktową i w końcówce powalczyć na przewagi.
– Zespół z Gdańska zagrał bardzo dobry mecz. Ciężko ich było „ukuć” zagrywką, ruszyć w ataku, a ponadto super bronili. Świetne zawody rozegrał także ich rozgrywający – Lukas Kampa – powiedział atakujący Jan Król, który pojawił się na boisku w drugim secie. – Szkoda, że znów przegraliśmy za trzy punkty i bez zdobyczy punktowej – dodał siatkarz.
Drużyna z Olsztyna w następnej rundzie zmierzy się w Rzeszowie z Asseco Resovią Rzeszów. – Teraz jedziemy do Rzeszowa i tam też nie będzie łatwo – zaznaczył Król. Mecz zaplanowany jest na sobotę, 12 listopada na godzinę 14:45.
źródło: Indykpol AZS Olsztyn - materiały prasowe