BBTS Bielsko-Biała przegrał siódmy mecz w lidze. Pomimo porażki w grze beniaminka widać było progres. – W tym spotkaniu zagraliśmy z zębem, walczyliśmy o każdą piłkę. Żałujemy niewykorzystanych szans w trzeciej partii spotkania. Wiemy nad czym mamy pracować, wiemy jakie elementy szwankują w naszej grze – powiedział Radosław Gil.
Bielszczanie w trzeciej partii prowadzili 19:16, mieli kontratakt. – Bardzo żałujemy, że nie wykorzystaliśmy swoich szans zwłaszcza w trzecim, gdzie mieliśmy kontratak na 20:16 (Dawid Woch został zablokowany – przyp. red). Być może wygralibyśmy trzecią partię i ta przewaga na pewno pomogłaby nam. Naszym problemem w tym meczu było przyjęcie, słabo przyjmowaliśmy zagrywkę Dawida Konarskiego, czy Miłosza Zniszczoła – stwierdził siatkarz BBTS-u.
Po tym jak ze stanowiska pierwszego trenera został odwołany Cornelis Brokking nowym szkoleniowcem został Sergiej Kapelus. W grze bielszczan było widać dużą wolę walki i zaangażowanie. – Sergiej Kapelus jest nowym trenerem, ale w drużynie BBTS-u jest od dłuższego czasu. Chcieliśmy ułatwić mu prowadzenie nas. Był to dla niego duży stres ponieważ był to dla niego pierwszy mecz w roli pierwszego trenera, niestety przegraliśmy spotkanie w Zawierciu – dodał zawodnik.
Radosław Gil oraz Jakub Urbanowicz pojawili się na boisku w drugiej partii spotkania obaj zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. – Musimy pracować nad poprawą naszej gry, przede wszystkim musimy poprawić swoją zagrywkę oraz przyjęcie. Te dwa elementy bardzo szwankowały w naszej grze, zawiercianie odrzucili nas od siatki, punktowali w tym elemencie (Warta zdobyła osiem punktów w tym elemencie, BBTS trzy – przyp red.). W naszym zespole Jake Hanes był skuteczny (zdobył dwa punkty – przyp. red.). Nasza organizacja gry nie wyglądała najgorzej, zrobiliśmy progres względem ostatniego meczu. Możemy cieszyć się z naszej postawy ponieważ w całym spotkaniu walczyliśmy pomimo niekorzystnego wyniku, walczyliśmy o każdą piłkę. Ta postawa powinna zaprocentować w przyszłych spotkaniach. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ponieważ mamy tylko dwa punkty. Z drugiej strony w lidze jest szesnaście drużyn, jest trzydzieści meczów. Na pewno się nie poddamy, wszystko jest przed nami – zakończył rozgrywający.
źródło: inf. własna