– Ne jesteśmy zespołem do bicia, każda z nas ma coś do udowodnienia i nie tylko sobie. Robimy to, co potrafimy i chcemy grać coraz lepiej – mówiła przyjmująca beniaminka z Tarnowa po pierwszej wygranej swojej drużyny w tym sezonie. Roleski pokonał w Kaliszu miejscowy MKS po tie-breaku i w 2. kolejce ekstraklasy zdobył swoje pierwsze punkty. – Walczyłyśmy do końca i w tym tie-breaku ostatkiem sił już dałyśmy z siebie maksimum – dodała Świstek.
Roleski Grupa Azoty Tarnów pierwsze punkty i pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie zanotował w Kaliszu. Podopieczne trenera Marcina Wojtowicza pokonały miejscowy MKS 3:2, a duża w tym zasługa Klaudii Świstek, któa została wybrana najlepszą zawodniczką tego spotkania. – Jestem bardzo dumna ze swojej drużyny, bo każda z nas grała maksa, nie odpuszczałyśmy i walczyłyśmy. Te dwa pierwsze sety były dobre w naszym wykonaniu, grałyśmy ostro, potem jednak zespół z Kalisza dołożył swoje mocne strony i podwyższył nam poprzeczkę. My nieco opadłyśmy, ale cieszę się, że walczyłyśmy do końca i w tym tie-breaku ostatkiem sił już dałyśmy z siebie maksimum – mówiła po meczu przyjmująca ekipy z Tarnowa.
Beniaminek prowadził jużw tym meczu 2:0, potem jednak gospodynie doprowadził do tie-breaka, a w nim nawet miały niewielką przewagę. – Jak się wygrywa dwa pierwsze sety, a potem dwa kolejne przegrywa, to wkrada się lekka niepewność. Do tego w tie-breaku też zaczęłyśmy przegrywać, a wiadomo, że ten set jest krótszy. Stwierdziłyśmy jednak, że nie mamy nic do stracenia. Jesteśmy młodym zespołem, chcemy coraz lepiej grać w siatkówkę i cieszyć się z tego – przyznała Świstek.
Na co będzie stać drużynę beniaminka w tym sezonie? – Przede wszystkim skupiamy się na tym, by grać coraz lepiej w siatkówkę, rozwijać się, w każdym kolejnym meczu dawać z siebie maksa i wygrywać. Ne jesteśmy zespołem do bicia, każda z nas ma coś do udowodnienia i nie tylko sobie. Robimy to, co potrafimy i chcemy grać coraz lepiej – zapowiada Klaudia Świstek.
źródło: MKS Kalisz-YouTube, opr. własne