W hicie 7. kolejki Asseco Resovia bez straty seta pokonała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i nadal jest jednym z dwóch zespołów bez porażki. Dwie partie rozstrzygnęły się jednak po walce na przewagi. – W tym trzecim secie, w którym mieliśmy już dużą przewagę, może się trochę rozluźniliśmy, ZAKSA zaczęła ryzykować i jej to wyszło. Ja cieszę z tego, że te wyrównane końcówki, które w tym meczu zdarzyły się dwa razy , zostawiliśmy po naszej stronie. To też buduje i może dać nam więcej niż gdybyśmy wygrali gładko – podsumował spotkanie rozgrywający rzeszowian, Fabian Drzyzga.
Asseco Resovia nie znalazła jeszcze pogromcy w tym sezonie. W starciu z ZAKSĄ wygrała 3:0, choć w pierwszym i trzecim secie straciła kilkupunktową przewagę. Pomimo tego rzeszowianie byli w stanie wyrównane końcówki przechylić na swoją korzyść. – Graliśmy z topową drużyną, która nie odpuszcza w żadnym momencie. Nawet w tym trzecim secie, w którym mieliśmy już dużą przewagę, może się trochę rozluźniliśmy, ZAKSA zaczęła ryzykować i jej to wyszło. Ja cieszę z tego, że te wyrównane końcówki, które w tym meczu zdarzyły się dwa razy, zostawiliśmy po naszej stronie. To też buduje i może dać nam więcej niż gdybyśmy wygrali gładko. Wiemy, że nie można się zatrzymywać ani na sekundę – mówił Fabian Drzyzga. Kędzierzynianie mają swoje problemy, w meczu w Rzeszowie na boisku zabrakło chociażby Davida Smitha. – ZAKSA ma swoje atuty, jak i swoje mankamenty, podobnie z resztą jak my. Skupiamy się na sobie, nie na rywalach. Trzeba wykorzystać to, co się ma. Nasza strona gra, nasza strona nadaje warunki raz lepsze i raz gorsze – ocenił rozgrywający Asseco Resovii.
Drzyzga pewnie wykorzystywał swoich liderów, a trudne piłki kończyli Klemen Cebulj czy Torey DeFalco. To Amerykanin został wybrany MVP spotkania, notując 59% skuteczności i do niego rozgrywający posłał między innymi dwie piłki w końcówce trzeciego seta. – Każdy moment sprawia, że lepiej się ze sobą czujemy, ale nie było większych problemów ze zgraniem się. Gramy z TJ-em bardzo szybką piłkę, ryzykowaną i margines błędu jest czasem bardzo mały. Pociągnął nas w tym meczu, był skuteczny w ataku. Zagraliśmy dobrze jako cała drużyna, wrócił też Maciej Muzaj, więc powoli będzie łatwiej w treningu i cieszę się, że jesteśmy coraz zdrowsi – podkreślił Fabian Drzyzga.
W kolejnej rundzie PlusLigi podopiecznych Giampaolo Medeiego czeka kolejne trudne wyzwanie, na wyjeździe zmierzą się z również niepokonanym Jastrzębskim Węglem. – O tym meczu już zapominamy, od czwartku już wracamy do pracy, bo przed nami kolejne spotkanie. Liga pędzi i każdy mecz jest inny, nie ma co analizować, kto ma jaką formę. Widać, jak liga wygląda, jakie są niespodzianki, jak niektóre zespoły, mające wcześniej gorszą formę, nagle wracają do świetnej gry po zaledwie tygodniu różnicy – podsumował Fabian Drzyzga.
źródło: inf. własna