W ósmej kolejce zagrały dwa z trzech zespołów z Polakami w składzie. W końcu przełamała się VK Ostrava, którą do wygranej poprowadził Filip Jarosiński. Mniej powodów do zadowolenia miał Kamil Durski, którego zespół uległ ekipie z Pragi. Nie grała drużyna Sasaka i Wiese.
W ósmej kolejce pauzował CEZ Karlovarsko, który jednak utrzymał pozycję lidera. Słabo spisał się Benatky nad Jizerou, który na wyjeździe nie sprostał Lvi Praga. Trochę walki było jedynie w premierowej odsłonie, w której goście przekroczyli barierę 20 oczek. Kluczem do wygranej gospodarzy była skuteczność w ataku, która wyniosła 68%.
Pierwsze skrzypce w ich szeregach grał Casey Schouten, który zapisał na swoim koncie 16 punktów. Po drugiej stronie siatki za rozegranie gości odpowiadał Kamil Durski, który popisał się 1 asem serwisowym, ale nie poprowadził kolegów do lepszego wyniku w Pradze.
W końcu przełamała się VK Ostrava, która u siebie przegrywała już 0:2 z Volejbalem Brno, ale zdołała odwrócić losy spotkania i wygrać w tie-breaku. Aż dwie partie kończyły się batalią na przewagi. Gospodarzy do sukcesu poprowadził Filip Jarosiński, który wywalczył 29 oczek, z czego 1 w polu serwisowym, 2 w bloku, a pozostałe w ataku, w którym osiągnął 56% skuteczności. Do tego ponad 40 razy angażowany był w przyjęciu. Mariusz Połyński dołożył 12 punktów, w tym 4 w bloku i 5 w ataku (45% skuteczności). Artur Błażej tym razem nie wywalczył żadnego oczka. Choć zaczął mecz w podstawowym składzie, to wystąpił tylko w dwóch pierwszych setach.
Z roli faworyta wywiązała się drużyna z Kladna, która na wyjeździe pokonała Fatrę Zlin. Do wygranej potrzebowała zaledwie trzech setów, a prym w jej szeregach wiedli Jiri Kraffer i Kristaps Plataps, którzy wywalczyli po 11 oczek. Jihostroj u siebie wykazał wyższość nad Black Volley Beskydy. Mimo że przegrał premierową odsłonę po batalii na przewagi, to później dyktował już warunki gry, a jego liderem był Stijn Van Schie, który zgromadził na koncie 18 punktów.
Atut własnego parkietu wykorzystała Aero Odolena Voda, która bez straty seta odprawiła z kwitkiem Usti nad Labem. Najwięcej walki było w trzeciej odsłonie, którą goście przegrali dopiero w końcówce. Pierwsze skrzypce w szeregach gospodarzy grali Martin Hladik i Jan Svoboda, którzy zdobyli po 13 oczek. Z kolei Dukla Liberec u siebie rozprawiła się z VK Pribram. Goście tylko krótkimi fragmentami byli w stanie dotrzymać jej kroku, a to było za mało, aby pokusić się choćby o urwanie seta. Do sukcesu gospodarzy poprowadził Filip Gavenda, który wywalczył 10 punktów.
Zobacz również
Wyniki i tabela czeskiej ekstraklasy siatkarzy
źródło: inf. własna