– Musimy zacząć wygrywać, jeśli myślimy o utrzymaniu się w lidze. Nie liczy się ładna gra, bo za nią nikt punktów nie daje. Teraz najważniejsza będzie skuteczność – powiedział przyjmujący BAS-u Białystok Maciej Naliwajko.
Siatkarze BAS-u Białystok nie sprawili niespodzianki w meczu z Chemeko-System Gwardią Wrocław. Podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego przegrali 1:3, choć poza pierwszym setem postawili się faworytom. – Długo szukaliśmy swojej gry. Zrobiliśmy błędy chyba we wszystkich elementach, w których się dało. Sam szukałem zgrania z chłopakami, bo rozgrywałem im niewygodne piłki. Później udało nam się złapać zgranie. W każdym elemencie zagraliśmy lepiej niż w pierwszym secie, ale ogólnie nie graliśmy zbyt dobrze – podkreślił rozgrywający gospodarzy Michał Witkoś.
Białostoczanie przebudzili się po pierwszej odsłonie, a w kolejnych starali się pokrzyżować plany przyjezdnym. Udało im się to tylko częściowo, bo urwali im jednego seta. – Wrocławianie byli faworytem, ale wyszliśmy na ten mecz bez kompleksów. Może w pierwszym secie gra nie układała się po naszej myśli. Gwardia zagrała solidnie, a my popełnialiśmy zbyt wiele błędów. Ale od drugiego seta wzięliśmy się w garść. Dopóki mecz trwa, trzeba walczyć. Liczyliśmy na zryw na zagrywce. Wierzyliśmy w tie-breaka. Nie chcieliśmy położyć się przed Gwardią i pozwolić jej wywieźć trzy punkty z Białegostoku, ale się nie udało – stwierdził kapitan BAS-u Maciej Naliwajko.
Beniaminek wciąż jest jedną z niewielu drużyn w I lidze, która czeka na zwycięstwo. Po rozegraniu sześciu kolejek BAS ma na koncie tylko pojedyncze oczka za rozegranie tie-breaków w Bydgoszczy czy Siedlcach. – Początkowe mecze były trudne. Szkoda, że nie udało nam się wyrwać zwycięstwa, bo w niektórych było to do zrobienia. Na pewno to trochę smuci. Każdy z nas o tym myśli, ale staramy się pracować na treningach na 100%. To jest kluczem do utrzymania motywacji. Myślę, że niebawem przyjdzie nasza lepsza gra – zaznaczył zawodnik beniaminka.
W najbliższych tygodniach podopieczni trenera Andrzejewskiego rozegrają serię meczów z rywalami z dolnej części tabeli. W nich już muszą punktować, jeśli marzą o dłuższej grze na zapleczu PlusLigi. – Przed nami mecze za sześć punktów. Myślimy już o spotkaniu z Legią, bo chcemy tam wywieźć punkty. Musimy zacząć wygrywać, jeśli myślimy o utrzymaniu się w lidze. Nie liczy się ładna gra, bo za nią nikt punktów nie daje. Teraz najważniejsza będzie skuteczność – zakończył Maciej Naliwajko.
źródło: BAS Białystok - YouTube, opr. własne