Po dwóch dość bolesnych porażkach w spotkaniu rozgrywanym awansem Cerrad Enea Czarni Radom mogli cieszyć ze zwycięstwa. Podopieczni Jacka Nawrockiego w niezbyt urodziwym meczu pokonali 3:0 GKS Katowice. – Dla nas to było bardzo potrzebne, bo nie ukrywam i mówię to w imieniu całej drużyny, mieliśmy bardzo duży niedosyt po tych ostatnich porażkach. Graliśmy z rywalami potencjalnie z naszej półki, choć wiadomo, że liga to wszystko zweryfikuje, ale nie byliśmy zadowoleni z naszej dyspozycji w tych poprzednich meczach. Potrzebowaliśmy takiego pewnego zwycięstwa – powiedział Strefie Siatkówki MVP pojedynku w Katowicach Piotr Łukasik.
Cerrad Enea Czarni Radom nie są w gronie zespołów zaliczanych do faworytów PlusLigi. Radomianie mieli na swoim koncie jedno zwycięstwo, a w dwóch poprzednich meczach przegrali z zespołami ze swojej półki. Teraz gracze z Radomia wygrali z GKS-em 3:0, wykorzystując pewnie słabszą dyspozycję rywali. – Dla nas to było bardzo potrzebne, bo nie ukrywam i mówię to w imieniu całej drużyny, mieliśmy bardzo duży niedosyt po tych ostatnich porażkach. Graliśmy z rywalami potencjalnie z naszej półki, choć wiadomo, że liga to wszystko zweryfikuje, ale nie byliśmy zadowoleni z naszej dyspozycji w tych poprzednich meczach. Potrzebowaliśmy takiego pewnego zwycięstwa – przyznał szczerze Piotr Łukasik.
Niewiele brakowało, aby spotkanie się przedłużyło, ale w trzecim secie w walce na przewagi goście przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. – Co prawda końcówka trzeciego seta była bardzo na styku, ale jednak to my wywozimy stąd te niezwykle cenne punkty do tabeli. PlusLiga jest długa, trzeba wygrywać jak najwięcej spotkań, bo mierzymy wysoko. Wiemy oczywiście jaki mamy potencjał, ale czemu mamy nie wygrywać każdego kolejnego meczu. Te 3:0 jest dla nas bardzo budujące – podsumował MVP starcia w Katowicach. Łukasik skończył spotkanie z 19 punktami na swoim koncie i 65% skutecznością ataku.
Wyrównana była jedynie trzecia odsłona. Wydawało się, że gracze prowadzeni przez Jacka Nawrockiego zmierzają po pewne zwycięstwo, ale w końcówce gospodarze doprowadzili do remisu, choć ich dyspozycja na przestrzeni całego meczu pozostawiała wiele do życzenia. – Myślę, że o braku słabości rywala może świadczyć to, że ten trzeci set był najbardziej wyrównany. GKS mimo braków kadrowych, bo na pozycji środkowego musiał grać atakujący, walczył do samego końca, nie poddał się i nie położył na parkiecie. Nie powiedziałbym tu o słabości rywala, a nam udało się wygrać ten mecz w trzech setach – przyznał Piotr Łukasik. Dla jego zespołu było to drugie zwycięstwo w tym sezonie, a kolejny mecz radomianie rozegrają na wyjeździe, zmierzą się z Treflem Gdańsk.
źródło: inf. własna
