– Dobry wynik został zrobiony przy okazji, bo dla mnie bardziej niż to liczy się wszystko to, co zobaczyliśmy na parkiecie. To, jak prezentowała się drużyna, a tam nie było się do czego przyczepić – powiedziała o występie Polek w MŚ Joanna Kaczor-Bednarska.
Za siatkarkami reprezentacji Polski udany występ w mistrzostwach świata. Podopieczne Stefano Lavariniego zakończyły zmagania na siódmej pozycji, chociaż mogły sprawić jeszcze większą niespodziankę, bo niewiele zabrakło im, aby w ćwierćfinale wyeliminować późniejsze mistrzynie, czyli Serbki. – Wiadomo, że mogło być lepiej. Dwóch piłek zabrakło. Z drugiej strony osiągnęliśmy wynik, jaki nie zdarzył się od 60 lat. Sportowo nasza siatkarska reprezentacja zrobiła krok do przodu. Ja bym powiedziała tak, że ten dobry wynik został zrobiony przy okazji, bo dla mnie bardziej niż to liczy się wszystko to, co zobaczyliśmy na parkiecie. To, jak prezentowała się drużyna, a tam nie było się do czego przyczepić. No a najważniejsza wiadomość jest taka, że dziewczyny nie mogą się doczekać kolejnej wielkiej imprezy – powiedziała była siatkarka Joanna Kaczor-Bednarska.
Według niej liczy się nie tylko wynik osiągnięty na mundialu, ale przede wszystkim to, że włoskiemu szkoleniowcowi udało się stworzyć drużynę walczącą i wierzącą w zwycięstwo. – Powstał zespół przez duże „Z”. Udało się stworzyć monolit nie tylko na jeden sezon, czy jeden konkretny turniej, ale na lata. I to widać i słychać, po tym, co mówi nasz trener i nasze zawodniczki. Do tego można dodać wynik, czyli siódme miejsce i pokonanie Amerykanek. A wygrana z Serbkami, mistrzyniami świata, też była blisko – dodała obecna komentatorka Polsatu Sport.
Dzięki dobremu występowi w mistrzostwach świata biało-czerwone otworzyły sobie drogę do awansu na igrzyska olimpijskie w Paryżu. – Żeby dobrą passę podtrzymać, żeby możliwy był kolejny skok, to teraz trzeba nam dobrych wyników w Lidze Narodów. W ogóle niczego nie możemy odpuszczać, każde spotkanie będzie miało dla naszej drużyny znaczenie. Wszystko, co przed nami jest ważne, bo to się wlicza do rankingu FIVB. A to może nam dać szansę kwalifikacji olimpijskiej. Trener Stefano Lavarini mówił, że na tym nam zależy, że jego marzeniem jest wrócić na igrzyska olimpijskie – zaznaczyła Kaczor-Bednarska.
Odniosła się także do kolejnych zmian w mistrzostwach świata. FIVB zadecydowała, że w następnym mundialu udział wezmą aż 32 zespoły. – To z pewnością będzie inny turniej, bo w razie zwiększenia liczby drużyn mamy mieć sześć grup po cztery zespoły. System gry będzie mniej wymagający, bo teraz, żeby zdobyć medal, trzeba zaliczyć dwanaście spotkań. To jest bardzo trudne. W meczach drugiej fazy grupowej wiele zawodniczek oddycha rękawami, bo wiele drużyn gra raczej wąskim składem. Z drugiej strony turniej z większą liczbą drużyn, to będzie strata na jakości – zakończyła Joanna Kaczor-Bednarska.
źródło: inf. własna, Polsat Sport