Od 13. miejsca w Lidze Narodów i świecących pustkami siatkarskich hal po walkę jak równy z równy z obrończyniami tytułu i wypełnionymi po brzegi arenami. Polskie siatkarki w przeciągu kilku tygodni zmieniły sposób postrzegania kobiecej siatkówki reprezentacyjnej i rozbudziły w kibicach nadzieję na dobre wyniki w turniejach rozgrywanych w następnych sezonach. – Jeśli będzie tak, jak teraz na mistrzostwach świata, to przyszła reprezentacja będzie jeszcze lepiej wyglądała, niż to co teraz zaprezentowałyśmy – powiedziała Maria Stenzel, libero reprezentacji Polski.
Reprezentacja Polski siatkarek nie najlepiej rozpoczęła sezon reprezentacyjny. Biało-czerwone z nowym trenerem Stefano Lavarinim za sterem zajęły dopiero 13. miejsce w Lidze Narodów, czym nie spełniły do końca oczekiwań kibiców polskiej siatkówki.
Po zakończonym turnieju polskie siatkarki dostały czas na odpoczynek i regeneracje sił, a następnie spotkały się na zgrupowaniu, które miało przygotować je na nadchodzące mistrzostwa świata. – Przyjechałyśmy do Szczyrku i tam było 5 tygodni ciężkiej pracy – powiedziała Maria Stenzel.
Polskie siatkarki niemal od razu po zakończeniu przygotowań w Szczyrku pojechały na rozpoczynające się mistrzostwa świata i swój inauguracyjny mecz z Chorwatkami. Na biało-czerwone nie było nałożonej żadnej presji ze strony kibiców, ponieważ pamiętając ostatnie występy na dużych imprezach nie liczyli oni na wiele. – Jadąc na mistrzostwa świata nie miałyśmy nic do stracenia. Chciałyśmy bardzo dobrze pokazać się i to nad czym pracowałyśmy w Szczyrku, bo był to naprawdę bardzo ciężki okres dla nas i nie chciałyśmy tego zaprzepaścić – zaznaczyła Stenzel. Już w pierwszym meczu turnieju Polki napotkały opór przeciwniczek, jednak dzięki ciężkiej pracy udało im się odwrócić wynik spotkania i je wygrać. – Kiedy w jednym z setów przegrywałyśmy bardzo dużą ilością punktów i to odrobiłyśmy, pociągnęło nas do wygrania tego całego meczu – wspomniała mecz z Chorwacją libero reprezentacji Polski. – Po tym spotkaniu poczułam, że wierzymy w siebie i że uda nam się coś osiągnąć na tych mistrzostwach – dodała siatkarka.
Podopieczne Lavariniego z meczu na mecz grały coraz lepiej i mimo kilku porażek pięły się po szczeblach turnieju oraz rozbudzały nadzieję w sercach polskich kibiców, którzy z meczu na mecz coraz bardziej wypełniali hale. – Atmosfera była nieziemska, czy to w Gdańsku, czy to Łodzi, czy to w Gliwicach. Każda z nas odczula też, że wszyscy dookoła zaczęli w nas ponownie wierzyć – zaznaczyła Stenzel. – Kibice podnosili nas w takich ciężkich momentach, za co jesteśmy bardzo wdzięczne. Mamy tylu wspaniałych kibiców, tyle wspaniałych osób, które rzeczywiście podnoszą nas na duchu – dodała libero.
Ostatnim meczem reprezentacji Polski na mistrzostwach świata był pięciosetowy ćwierćfinał z obrończyniami tytułu – reprezentacją Serbii. Polki postawiły się swoim rywalkom i niewiele brakowało, by to one przeszły dalej. – Dostałam ogromne wsparcie od dziewczyn, jak i od całego sztabu – wspomniała Maria Stenzel, która w ćwierćfinale nie przyjęła meczowej zagrywki Serbek. – Od dziewczyn usłyszałam to, że beze mnie nie byłoby nas w tym miejscu, gdzie jesteśmy. Myślę, że to było wspaniałe – dodała zawodniczka.
Mimo przegranej z Serbkami podopieczne Lavariniego zyskały dużo na tych mistrzostwach. Wzbudziły zainteresowanie kibiców, zwróciły na siebie uwagę innych krajów, zbudowały silną, wspólnie walczącą drużynę oraz dzięki zajęciu 7. miejsca podniosły się w rankingu FIVB, który będzie miał znaczenie w turniejach kwalifikacyjnych do Igrzysk Olimpijskich w 2024 roku. Jak zaznacza Maria Stenzel, trener Lavarini już od pierwszego spotkania z kadrą zwracał uwagę na to, jak ważna jest klasyfikacja Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej. – Pierwsze słowa były takie, żeby zwrócić oczywiście uwagę na każdy mecz który gramy, bo w tym rankingu później może czegoś brakować – wspomniała siatkarka.
Po zakończonym sezonie reprezentacyjnym przyszedł czas na odpoczynek i powolne przygotowanie do nadchodzącego wielkimi krokami sezonu klubowego. – Pierwsze dwa dni były ciężkie. Nie przez zmęczenie, tylko dlatego, że coś się skończyło – powiedziała Stenzel. – Każda z nas rozjechała się do domów i trzeba było zacząć normalne życie, czekając na powrót do klubu – dodała libero.
Mimo dopiero co zakończonej kardy polskie siatkarki już nie mogą doczekać się ponownego spotkania w jednym miejscu i trenowania, by osiągnąć ponownie coś wielkiego, albo jeszcze większego niż na zakończonych mistrzostwach świata. – Każda z nas już nie może się doczekać przyszłej reprezentacji, przyszłej kadry, bo jesteśmy naprawdę zbudowane – zaznaczyła Stenzel. – Jestem w stanie powiedzieć, że będziemy teraz osiągać wielkie rzeczy. Jeśli będzie tak, jak teraz na mistrzostwach świata, to przyszła reprezentacja będzie jeszcze lepiej wyglądała, niż to co teraz zaprezentowałyśmy – dodała zawodniczka. Libero reprezentacji Polski, podkreśliła, że polskie siatkarki chcą patrzeć w przyszłość, skupiać się na tym co będzie i zacząć spełniać swoje marzenia.
źródło: polsatsport.pl