W sobotę w Nowej Soli MKST Astra podejmie Olimpię Sulęcin. Po raz pierwszy od wielu lat rozegrane zostaną debry województwa lubuskiego. – Będą na pewno dodatkowe emocje, ale dla nas liczy się tylko wygrana. Olimpia to zespół, z którym możemy grać jak równy z równym. Nie są poza zasięgiem, stąd koncentracja i wola zdobycia kompletu punktów – powiedział prezes gospodarzy najbliższego starcia Przemysław Jeton.
Po raz pierwszy od dwunastu lat na zapleczu siatkarskiej ekstraklasy odbędą się debry lubuskiego. W sobotę o 17:00 w Nowej Soli beniaminek podejmie Olimpię Sulęcin. Drużyny są sąsiadami w tabeli. Obie mają po 6 punktów, ale Astra rozegrała jeden mecz więcej.
– Dla nas istotny jest każdy mecz bez względu na to, czy przyjeżdża do nas Sulęcin czy Głogów. Wiemy, że to derby. Przyjadą kibice z Sulęcina, ale to spotkanie potraktujemy jak każde inne. Potentatem nie jesteśmy, dlatego chcemy wygrać z Olimpią, bo musimy wygrywać u siebie – powiedział Przemysław Jeton. – Będą na pewno dodatkowe emocje, ale dla nas liczy się tylko wygrana. Olimpia to zespół, z którym możemy grać jak równy z równym. Nie są poza zasięgiem, stąd koncentracja i wola zdobycia kompletu punktów – dodał prezes nowosolan.
Dotychczas w I lidze MKST Astra Nowa Sól nie przegrała meczu we własnej hali. Sulęcinianie zaś w tym sezonie tylko raz grali na wyjeździe i pokonali wtedy Legię Warszawa 3:1. – Derby to są derby. Możemy powtarzać, że to mecz jak każdy inny, ale nikt nie uniknie ekscytacji – przyznał sulęcinian trener Łukasz Chajec. Zespoły grały ze sobą w czasie przygotowań do sezonu, wtedy nowosolanie triumfowali 3:0. – Nie przykładamy do tego wyniku żadnego znaczenia. To był inny czas, inny etap zgrywania zespołu. Dziś jesteśmy dużo dalej, więc naszym kibicom mogę obiecać z czystym sumieniem: zobaczycie w Nowej Soli zacięty i widowiskowy mecz – podkreślił szkoleniowiec.
źródło: Gazeta Lubuska